🐚 Brak Poczucia Winy Po Zdradzie
Mgr Magdalena Golicz Psycholog , Chorzów. 84 poziom zaufania. Warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty małżeńskiego. Pomoże przepracować wszystkie aspekty zdrady, utraty zaufania i bliskości w związku, pozwoli pracować nad odbudową poczucia bezpieczeństwa i relacji. redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie.
Bycie w związku na odległość może prowadzić do poczucia osamotnienia i izolacji. Zdrada kontrolowana bywa sposobem na radzenie sobie z tymi uczuciami, decydując się na taki krok możemy spełnić swoje potrzeby, ukoić samotność jednocześnie zapewniając partnerom poczucie, że są nadal pożądani i cenieni, mimo że są oddaleni.
Kiedy jednak chce odejść musisz się z tym pogodzić. Pamiętaj jednak, że kobiety często szybko się przywiązują do ludzi, którzy okazują im zainteresowanie, więc staraj się aby żona czuła się na co dzień doceniona i kochana, a istnieje spora szansa, że unikniesz zdrady emocjonalnej. Nie ignoruj sygnałów, jakie Ci wysyła i
Zamiast tego bywa, że wolą wchodzić jedynie w rolę pokrzywdzonych ofiar, domagając się od zdradzających partnerów pełnej skruchy, poczucia winy, miejscami nawet poniżającego kajania się. Kultywowanie podziału na kata i ofiarę jednak nie ulecza, wręcz przeciwnie — doprowadza związek po zdradzie do rychłego rozstania.
Nigdy nie rezygnuj z tego prawa. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas po prostu bądź gotowa, by znaleźć odwagę i udowodnić, że swobodne wyrażanie opinii nie jest tak trudne, jak się wydaje. Przeczytaj również artykuł: Niedocenianie się może mieć fatalne następstwa. Wyrażanie opinii – mów “nie” bez poczucia winy
Proces dochodzenia do siebie po związku z psychopatą nie jest łatwy, ale możliwy. Potrzeba czasu, aby odzyskać siły i poczucie kontroli nad własnym życiem. Terapia i wsparcie są w tym czasie niezwykle istotne. Pamiętaj, że zasługujesz na zdrowy, pełen szacunku związek i możesz liczyć na fachową pomoc i wsparcie. Tagi: Związki
Więc skoro doszło do zdrady i czujemy się potwornie źle, wówczas, potrzebujemy wyrzucić cały ogrom żalu, złości, frustracji, smutku, poczucia odrzucenia i wszystkiego, co urosło w nas w tym momencie. Brak złości jest sygnałem, że praktycznie waszego związku już nie ma, a dokładnie nie ma więzi i relacji, jest tylko papier
poczucia winy, a potem odrzucenia chciałam tylko umrzeć. Ale teraz mam dla kogo żyć i jestem szczęśliwa. Spojrzałam drugi raz na tego kartofla i zobaczyłam w nim teraz to czego szukałam w ramionach tamtego. Szkoda tylko, że dopiero ta zdrada otworzyła nam obojgu oczy. Wybaczcie mi, że tak rozwlekle o tym pisałam.
Parę słów o zdradzie - OCPC. 30.01.2022. Intymność to nie tylko seksualność. Parę słów o zdradzie. Zdrada to niedotrzymanie wcześniej zawartych umów, złamanie przysięgi, nadszarpnięcie zaufania osoby z którą jest się w jakiejś relacji zależnościowej. Zdradę możemy rozumieć w związku z naruszeniem bliskości i
Definitywny koniec związku na pewno jest dobrym rozwiązaniem wtedy, kiedy któreś z Was czuło się odrzucone, upokorzone lub nie mogło się realizować. Jeżeli powodem rozstania była zdrada, brak uczuć lub namiętności to także zwykle lepiej nie nastawiać się na budowanie relacji od nowa. Mimo wszystko każda decyzja zależy tylko i
Czym charakteryzują się poszczególne fazy rozstania u faceta? Pierwszy szok. To moment, kiedy związek się kończy i jedna ze stron nie do końca może w to uwierzyć. Wydaje się, że zaraz wszystko wróci do normy, a partner może jeszcze próbować odkręcić tą sytuację i namawiać Cię do powrotu. To moment, w którym emocje
O tym, czy kontrola partnera jest dobrym pomysłem na odbudowę zaufania, zastanowimy się w dzisiaj w Psychostacji. Związek między partnerami opiera się na tym, co czujemy w stosunku do siebie, co o sobie wzajemnie wiemy i myślimy. Na wiedzy o wspólnych przeżyliśmy, zobowiązaniach i wizji dalszego życia we dwoje.
EXRFs. Poczucie winy - skąd się bierze? Chociaż jest nieprzyjemne, poczucie winy świadczy o dojrzałości emocjonalnej. Jednak w niektórych przypadkach jest objawem choroby. Jak więc odróżnić zdrowe aspekty poczucia winy od zwiastunów chorobowych? Poczucie winy to jedna z emocji naturalnie towarzysząca człowiekowi, wychowanemu zgodnie z powszechnymi zasadami moralnymi. Spis treściSkąd bierze się poczucie winy?Jaką rolę spełnia poczucie winy?Kiedy poczucie winy jest zbyt wysokie?Jak uwolnić się od chorobliwego poczucia winy? Poczucie winy - któż z nas czasem go nie czuje? Mimo że uczucie jest nieprzyjemne, psycholodzy traktują je jako objaw dojrzałości psychiki. Dojrzali ludzie powinni bowiem odczuwać winę, gdy zrobią komuś krzywdę. Gdyby tak nie było, stalibyśmy się psychopatami o zaburzonej osobowości. Skąd bierze się poczucie winy? Poczucie winy rozwija się z lęku. Początkowo jest tak, że dzieci nie robią złych rzeczy, bo boją się kar. Rodzice wyrażają dezaprobatę, stosują sankcje i w ten sposób wymuszają na dzieciach przestrzeganie zasad moralnych – „nie kłam”, „słuchaj starszych” itp. Jeżeli w dodatku rodzice sami w miarę konsekwentnie trzymają się tych zasad, przestrzegają ich, a dziecko ma do rodziców zaufanie, lęk przed karą zamieni się wkrótce w głos sumienia. Nawet jeśli rodzic nie mówi już „nie kradnij”, dziecko i tak „słyszy” ów głos. Ten proces można nazwać dojrzewaniem społecznym lub socjalizacją. Powoduje on, że dojrzałe osoby przestrzegają norm społecznych i chcą ich przestrzegać. Gdyby rodzice nie stosowali sankcji, byli zbyt pobłażliwi, niezainteresowani tym, co robi dziecko, nie uczyli norm lub uczyli ich niekonsekwentnie (np. tata podważa zdanie mamy lub rodzic mówi, że nie można kłamać, a sam kłamie), to wychowaliby dzieci, które nie przestrzegają norm. Te dzieci mogą robić złe rzeczy bez odczuwania wyrzutów sumienia. Jest to zaburzenie nazywane psychopatią. Psychopatami mogą stać się też dzieci wychowywane przez instytucje – im brak bliskich osób, od których można i chce się uczyć dobrego postępowania. Czytaj też: KŁAMSTWO nasze powszednie, czyli dlaczego mówimy nieprawdę PRZEPRASZANIE: jak przepraszać, żeby przeprosić? POZYTYWNE MYŚLENIE ma wielką moc – wykorzystaj jego siłę Jaką rolę spełnia poczucie winy? Poczucie winy hamuje nas przed dopuszczeniem się podłych uczynków, ale ma też inną właściwość – powoduje, że gdy uczynimy coś złego, pragniemy zostać za to ukarani! Kara, odpokutowanie i zadośćuczynienie przynoszą bowiem ulgi sumieniu. To dlatego przepraszamy kogoś, gdy zrobimy mu przykrość i dlatego chodzimy do spowiedzi. To dlatego niektórzy przestępcy przyznają się sami do winy, nawet jeśli nie ma szans, aby zostali złapani. Bywa, że poczucie winy każe złoczyńcy pozostawić na miejscu zbrodni ślady, dzięki którym policji uda się go wykryć. Tak się dzieje dlatego, że w naszej duszy wina uruchamia się autonomicznie, niezależnie od naszej woli i świadomości. Po prostu robiąc złe rzeczy, czujemy się winni, czy nam się to podoba, czy nie. O tym, czy poczujemy się winni, zdecydowały za nas wychowanie i konstrukcja osobowości. Sami nie mamy na to wielkiego wpływu. Oczywiście ludzie popełniają złe czyny i wcale nie poszukują za to kary, jednak wyrzuty sumienia i tak będą ich dręczyć. Objawi się to np. poczuciem utraty dobrostanu psychicznego, częstszym chorowaniem. Prawdziwa ulga pojawia się dopiero, gdy naprawimy krzywdę, ktoś nam wybaczy lub osoba, której ufamy, przekona nas, że w naszym postępowaniu nie było nic złego. Taką moc wybaczania przypisujemy zwykle księżom i psychoterapeutom. Kiedy poczucie winy jest zbyt wysokie? Ponieważ poczucie winy często uruchamia się „samo”, a w dodatku jego podłożem jest lęk, może ono ujawniać choroby naszej psychiki. Np. patologiczne poczucie winy jest jednym z ważnych objawów depresji. Występuje też w zaburzeniach lękowych, przy niskiej samoocenie i w zaburzeniach osobowości. Dobrze ilustruje to poniższy dialog między pacjentem i terapeutą: Terapeuta: Dlaczego uważasz, że twoja pomoc w wytapetowaniu kuchni sąsiadów była podłym uczynkiem? Pacjent: Bo wzory kwiatów na sąsiadujących pasach nie schodziły się, jak należy. Terapeuta: Jak duże były te różnice? Pacjent: Około trzech milimetrów. Terapeuta: Na wszystkich pasach? Pacjent: Na dwóch. Terapeuta: A ile pasów było w sumie? Pacjent: 20-30. Terapeuta: Czy ktokolwiek to zauważył? Pacjent: Nie, sąsiad był zachwycony efektem. I to jest najbardziej podłe, nawet mu nie pokazałem tych szpar, nie przyznałem się, że tak zepsułem jego kuchnię… Pacjent doświadcza depresji, a jego irracjonalne poczucie winy jest tu objawem chorobowym. O patologicznym poczuciu winy mówimy, jeśli pojawia się ono, choćby człowiek nie zrobił nikomu nic złego, to, co zrobił było jedynie błahostką, albo też tylko o złym uczynku pomyślał, nie wprowadzając go jednak w czyn. Jak uwolnić się od chorobliwego poczucia winy? Psycholodzy wypracowali kilka skutecznych metod uwolnienia się od patologicznej, irracjonalnej winy. Terapia behawioralno-poznawcza polega na uczeniu pacjenta rozpoznawania błędów logicznych we własnym myśleniu. Np. osoba cierpiąca na depresję może obwiniać siebie o to, że sąsiadka złamała nogę na śliskim chodniku: „Wiedziałem, że chodnik jest śliski, mogłem go czymś posypać”. Ten błąd w myśleniu nazywany personalizacją polega na braniu odpowiedzialności za negatywne wydarzenia, na które nie mamy wpływu. Tabletki przeciwlękowe redukują wyolbrzymione winy, ponieważ zmniejszają lęk, który leży u ich podłoża. Można się też nauczyć redukować lęk metodami psychologicznymi – np. poprzez trening relaksacyjny, autoafirmację i medytację transcendentalną (wyciszenie i „oczyszczanie umysłu”). Te zabiegi przynoszą nawet lepsze efekty niż tabletki, bowiem zapobiegają nawrotom patologicznej winy, które często mają miejsce po odstawieniu medykamentów. miesięcznik "Zdrowie"
Decyzja o wejściu w związek wiąże się z obdarzeniem drugiej osoby ogromnym zaufaniem. Przez wielu traktowana jest jak ryzyko, które jednak warto ponieść. Co w sytuacji, gdy pieczołowicie budowana relacja rozpada się albo przynajmniej traci swoje solidne fundamenty, bo partner dopuści się zdrady? Zdrada męża, tak samo, jak zdrada żony to problem, z którym nierzadko oszukana osoba nie potrafi poradzić sobie sama. Wtedy pomocne mogą się okazać spotkania w poradni psychologicznej w Wołominie. Spis treści: Kiedy zaczyna się zdrada? Oznaki zdrady – co powinno wzbudzić Twoją czujność? Z kim zdradzają żony? A z kim mężowie? Zdrada męża / zdrada żony – co zrobić, gdy już wiesz? Zdrada męża lub zdrada żony – kiedy pomoc specjalisty? O zdradzie myślisz, jak o czymś abstrakcyjnym, co zdarza się innym i jest możliwe w filmach, ale na pewno nie dotyczy Ciebie ani Twojego partnera lub partnerki? Wchodząc w związek partnerski czy małżeński, raczej nikt nie zakłada, że za jakiś czas zostanie oszukany. Ani też nie przewiduje, że sam zaliczy „skok w bok”. Jednak życie pisze różne scenariusze, co jest częstym powodem wizyty u specjalisty z poradni psychologicznej w Wołominie. Historie osób, które zdecydowały się wziąć udział w psychoterapii indywidualnej i/lub grupowej pokazują dobitnie, że niestety, ale nawet w najlepszych związkach może dojść do zdrady. Czasem nie da się temu zapobiec ani przewidzieć katastrofy. Można jednak dowiedzieć się: kiedy zaczyna się zdrada, jak rozpoznać zdradę męża / żony, z kim zdradzają żony / mężowie, jakie są najczęstsze oznaki zdrady, czy zdradę można / da się wybaczyć, jak żyć po zdradzie. Oznaki zdrady pozwolą zareagować dość szybko i zadecydować o dalszych losach swoich i związku. Dla niektórych jest to moment definitywnego pożegnania, dla innych kryzys, który można pokonać, a nawet wyjść z niego wzmocnionym. A jak będzie z Tobą? Kiedy zaczyna się zdrada? Na to pytanie o, to kiedy zaczyna się zdrada, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Można jednak założyć, że zdrada jest emocjonalna lub cielesna. Nie zawsze pójście do łóżka jest momentem przełomowym. Jeżeli czujesz, że to, co robisz z inną osobą, która nie jest Twoim partnerem/partnerką jest niewłaściwe, nie spodobałoby się Twojej drugiej połówce i masz potrzebę, aby kryć się ze swoimi czynami czy słowami, to może świadczyć o zdradzie. Jednak dla większości osób flirt, potajemne spotkania, a nawet pocałunki to jeszcze nie zdrada. A na pewno nie „poważna zdrada”, którą bez wątpienia jest pójście z kimś do łóżka. Jednak nawet na tym etapie, wiele kobiet czy mężczyzn znajduje uzasadnienie dla swojego zachowania tłumaczeniami, że „to nic nie znaczyło”, „to było tylko raz”, „bez uczuć się nie liczy”. UWAGA! Warto już na samym początku związku przedyskutować z partnerem, co dla niego znaczy zdrada. Dla jednej osoby zdrada żony to wyjście do restauracji z dawnym znajomym, a dla innej uśmiech do obcego człowieka na ulicy czy wejście na portal randkowy. Wachlarz definicji bywa bardzo szeroki! Oznaki zdrady – co powinno wzbudzić Twoją czujność? Zastanawiasz się, jak rozpoznać zdradę żony? Szukasz w zachowaniu męża oznaki zdrady? Jeżeli masz podejrzenia co do nieuczciwości partnera, to lepiej szybko skonfrontuj z nim swoje podejrzenia. Ale uważaj, bo nadmierna obsesja, kontrola, bezpodstawne oskarżenia, totalny brak zaufania mogą obrócić się przeciwko Tobie. Niestety, często pacjentami poradni psychologicznej w Wołominie są osoby, które uroiły sobie, że partner jest wobec nich nieuczciwy i na każdym kroku, w każdym słowie szukają oznaki zdrady męża czy żony. To niszczy – Ciebie oraz związek. Są jednak takie oznaki zdrady żony lub męża, które faktycznie powinny wzbudzić Twoją czujność. Zazwyczaj niepokojące są zmiany zachowania: partner zaczął wracać do domu później niż zwykle i znajduje na to różne (nie zawsze racjonalne) wytłumaczenia – auto zepsute czwarty raz w miesiącu, kolejny dzień nadgodzin, kolega znów poprosił o przysługę – im częściej i więcej takich wymówek, tym bardziej podejrzane zachowanie partnera, mąż lub żona bardziej niż kiedykolwiek chroni swojej prywatności – zmienia hasła do telefonu i komputera, ukradkiem odczytuje wiadomości, szybko je kasuje, partner traci zainteresowanie współżyciem seksualnym, partner staje się nerwowy, spięty, szuka zaczepki, powodu do kłótni. To tylko niektóre z zachowań mogących świadczyć o tym, że zdrada męża czy zdrada żony jest faktem. Jednak pamiętaj – domysły nie są podstawą do rzucania oskarżeń. Jeżeli udało Ci się rozpoznać zdradę męża, a nawet zdobyć dowody na jego niewierność: Zapytaj wprost: „Czy mnie zdradzasz?”, Sformułuj tezę: „Mam prawo podejrzewać, że mnie zdradzasz”, Powiedz wprost, co wiesz: „Wiem, że nie miałeś w tym tygodniu nadgodzin ani spotkania z kolegami z pracy”. Partner może zareagować na dwa sposoby – wykręcać się, tłumaczyć, kłamać albo (do czego wcześniej czy później dochodzi) przyznać się do winy. Ale gdy zdrada męża czy zdrada żony staje się faktem, co zrobić z tą wiedzą dalej? Z kim zdradzają żony? A z kim mężowie? Jak wynika ze statystyk, panowie zdradzają częściej niż panie (45 % do 21%). O ile przyjęło się twierdzenie, że mężczyźni często szukają szczęścia w ramionach młodszych, bardziej seksownych i otwartych partnerek, o tyle ciekawi, z kim zdradzają panie? Kobiety coraz śmielej decydują się na związek albo jednorazową przygodę z młodszym partnerem, zwłaszcza gdy jest pełen energii, zadbany i zapatrzony w swoją starszą kochankę. W grupie zdradzających kobiet najczęściej są te robiące karierę, wykształcone i zajmujące dobrą pozycję zawodową, spędzające dużo czasu poza domem i podróżujące służbowo. Kochanków znajdują w pracy, ale też na siłowni czy serwisach randkowych, gdzie niewinne flirty przekształcają się w płomienne romanse. Jak zdradzają żony, a jak mężowie? Przyjęło się (i nie bezpodstawnie), że w romansach kobiety szukają czegoś innego niż mężczyźni. Zastanawiasz się, jak zdradzają żony? Ich wybory są raczej przemyślane, w ramionach kochanka szukają tego, czego nie znajdują (już) u męża – poczucia bezpieczeństwa, fascynacji, docenienia, zainteresowania. Zazwyczaj ich związki trwają dłużej i oprócz seksu opierają się na budowaniu relacji, rozmowach, wsparciu. Mężczyźni częściej szukają jednorazowych przygód. Dlatego, odpowiadając na pytanie, jak wygląda zdrada męża, wyjaśniamy – jest krótka, intensywna, zazwyczaj z młodszą partnerką, ale często nie ma prowadzić do rozpadu małżeństwa, tylko do urozmaicenia monotonii życia codziennego, gdzie partner często czuje się odsunięty, np. po pojawieniu się na świecie dzieci. Zdrada męża / zdrada żony – co zrobić, gdy już wiesz? Masz niezbite dowody, świadka albo partner czy partnerka przyznał się do winy? Kończy się etap podejrzeń, a przychodzi czas na zderzenie się z rzeczywistością i znalezienie odpowiedzi na najważniejsze pytanie – co dalej? Czy zdrada męża da się wyjaśnić? Czy zdrada żony przekreśla to, co do tej pory udało się zbudować? Wtedy trzeba zadać sobie pytania: Czy jestem w stanie wybaczyć / zrozumieć / usprawiedliwić to, co się stało? Jak długo trwała zdrada – czy była jednorazowym skokiem w bok np. po alkoholu, czy trwała dłużej? Czy chce dalej żyć z tą osobą? Czy partner / partnerka deklaruje zerwanie z kochankiem / kochanką i naprawę wyrządzonych szkód? Decyzji nie podejmuj pod wpływem chwili. Daj sobie czas! Niekiedy potrzebny jest tydzień, czasem miesiąc, a innym razem rok. Jeżeli osoba, która Cię zdradziła, faktycznie chce prosić o przebaczenie i naprawić to, co zepsuła, musi uzbroić się w cierpliwość. Czas to nierzadko za mało, aby zapomnieć i przejść do porządku dziennego z tym, co się stało. Potrzebna może być psychoterapia, separacja, oddzielne zamieszkanie. Do tego wszystkiego, tak samo, jak do uczucia złości, rozczarowania, frustracji masz pełne prawo! Czego nie powinieneś / nie powinnaś robić? Obwiniać się – nie daj sobie wmówić, że do zdrady doszło z Twojej winy. Romans można próbować usprawiedliwić, ale winę ponosi wyłącznie osoba, która dopuściła się złamania przysięgi. Dajesz ukochanemu drugą szansę? Jak zatem żyć z brzemieniem zdrady? Odcięcie się od wydarzeń z przeszłości to najlepsze rozwiązanie. I choć jest niesłychanie trudne, daje nadzieję na przywrócenie w związku harmonii oraz odbudowanie zaufania. Zdrada męża lub zdrada żony – kiedy pomoc specjalisty? Dla wielu osób, zwłaszcza tych, które prawdziwie kochały partnera, ufały mu bezgranicznie, zdrada męża / zdrada żony jest traumatycznym, bardzo bolesnym przeżyciem. I nie ma w tym przesady, bo czasem taka wiadomość spada jak przysłowiowy grom z nieba, zaburzając poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Problem jest tym większy, im więcej Was łączy – dzieci, dom, wspólni znajomi i przyjaciele, majątek. Jeszcze trudniej jest, gdy ofiarą zdrady męża staje się niepracująca żona, nieposiadająca własnego źródła dochodu. To wszystko naraz może sprawić, że nawet widząc oznaki zdrady, starasz się od siebie odrzucić ten obraz. Miesiącami tłumaczysz partnera, pobłażasz mu, nie odzywasz się, a to wszystko dla dobra rodziny. Efekt? Osoby, które podejrzewają zdradę żony albo widzą oznaki zdrady męża, bardzo często czują się winne. Choć jest to absurdalne, uważają albo dają sobie wmówić, że zawiniły, były nie dość dobre i partner miał ich dość. To prosta droga do tego, żeby wpaść w depresję albo stracić poczucie własnej wartości i pewność siebie. Tymczasem honorowo zachowujący się partner powinien najpierw próbować naprawić związek, gdy ten szwankował, porozmawiać o swoich rozczarowaniach i oczekiwaniach, a wreszcie, gdy faktycznie nie chce kontynuować związku – rozstać się lub wnieść o rozwód. Prawo do ułożenia sobie życia na nowo zyskuje potem. Zdrada żony sprawiła, że nie umiesz już zaufać jej ani innej kobiecie? Nieustannie szukasz oznak zdrady u męża, bo słyszałaś na ten temat plotki? Boisz się zranienia, dlatego stale kontrolujesz partnera? Jest wiele sytuacji związanych ze zdradą i podejrzewaniem jej, które wymagają profesjonalnej pomocy. Znajdziesz ją u terapeuty z poradni psychologicznej w Wołominie – Spokój w Głowie. Specjalista prowadzi sesje indywidualne i grupowe dla osób, które chcą wiedzieć, jak rozpoznać zdradę męża i jak wybaczyć zdradę żony.
Jak wybaczyć zdradę? Czy wybaczyć zdradę? Jak wybaczyć zdradę emocjonalną?Zdrada to jedna z częstszych przyczyn rozstań i rozwodów, ale mimo to wciąż wiele osób zadaje sobie pytanie, jak wybaczyć zdradę partnera lub partnerki. Na podstawie tego można wnioskować, że jednak nie dla każdego zdrada oznacza bezwzględny koniec partnerzy też mają wolę wybaczenia, by móc naprawić relację, jednak zdają sobie sprawę z ogromnych trudności, jakie się z tym wiążą. Na drodze do wybaczenia stoją wszak złość, smutek, upokorzenie, chęć zemsty, utrata zaufania i powracające bolesne wpis poświęcimy w całości zagadnieniu wybaczenia zdrady. Dowiemy się, czy jest to w ogóle możliwe i czy zawsze warto wybaczyć zdradę. Krok po kroku pokażę ci, jak wybaczyć zdradę, także małżeńską i emocjonalną. Na koniec powiemy sobie też krótko, jak wybaczyć sobie zdradę, jeśli dręczą nas wyrzuty lekturą zachęcam cię do zrobienia darmowego testu online, dzięki któremu ocenisz kondycję twojego związku. W teście pada również pytanie o zdradę i ogólnie o wasze relacje. Pomoże ci to wstępnie zdiagnozować twój związek. Wynik i jego interpretacja pojawią się od razu po zakończeniu testu. W jakiej kondycji jest Twój związek?Spis treściCzy można wybaczyć zdradę?Zdecyduj, czy wybaczyć zdradęJak wybaczyć zdradę: konieczne kroki1. Postanowienie2. Przyjęcie przeprosin3. Pytania i odpowiedzi4. Rozpoznanie przyczyn5. Plan działania6. Nowe zasadyWybaczenie zdrady: szczególne przypadkiJak wybaczyć zdradę mężowi?Jak wybaczyć zdradę żonie?Jak wybaczyć zdradę emocjonalną?Jak wybaczyć sobie zdradę?Czy można wybaczyć zdradę?Zaczniemy od pytania, które zadaje sobie większość zdradzonych osób: czy można wybaczyć zdradę? Mamy co do tego wątpliwości, ponieważ nie wyobrażamy sobie, że te silne negatywne emocje kiedykolwiek znikną. Zdradę można wybaczyć, ale trzeba od razu uświadomić sobie kilka rzeczy:1. To nie będzie proste, szybkie i bezbolesneWybaczanie to proces – mozolny, czasochłonny, trudny, przykry i wymagający wiele wysiłku po obu stronach. Wybaczaniu musi towarzyszyć naprawa związku i odbudowa zaufania. Trzeba również przygotować się na niewygodne tematy i na to, że niczego się nie będzie zamiatało pod Wybaczenie to nie to samo co zapomnienieZdradę można wybaczyć, ale raczej nie da się jej zapomnieć. Zapomnienie oznaczałoby całkowite wyparcie przeszłych wydarzeń, próbę uniknięcia tematu zamiast skonfrontowania się z nim. Zapomnienie może narazić cię na powtórkę z rozrywki. Fakt, że pamiętasz o zdradzie, jest sygnałem, że udało ci się odbyć ważną, choć bolesną Rozstanie nie wyklucza wybaczeniaMożna wybaczyć zdradę, ale i tak się rozstać. Wybaczenie nie oznacza od razu pojednania. Jeśli jedna ze stron nie chce naprawić związku albo nie udaje się odbudować zaufania, i tak dochodzi do rozstania. Ale wybaczenie zdrady powoduje, że jesteśmy w stanie przepracować negatywne emocje i pójść Wybaczenie nie wymazuje negatywnych emocjiNie spodziewajmy się, że akt wybaczenia natychmiastowo wyeliminuje negatywne emocje. Częściowo to zrobi, np. minie chęć zemsty. Ale nadal możemy i mamy prawo czuć smutek czy żal. Te emocje będą stopniowo słabły, ale przez długi czas będą regularnie Nie każdy jest w stanie wybaczyćNa koniec najważniejsze: wybaczenie nie jest obowiązkiem. To nasza osobista decyzja. Wybaczyć warto, bo dzięki temu łatwiej nam przepracować doświadczenie zdrady. Jeśli jednak nie jesteśmy w stanie zrobić tego od razu lub nie wierzymy, że zdołamy to zrobić, nie miejmy poczucia zdrady to poważne wyzwanie, ponieważ wiąże się z koniecznością przepracowania problemów, których istnieniu się dotychczas przeczyło. Poza tym trzeba mieć solidny plan na naprawienie związku i poprawę komunikacji. Lektura poradnika „Pogotowie Dla Związku” pozwoli ci przeprowadzić to przedsięwzięcie najlepiej, jak to możliwe. Kliknij poniżej i poznaj e-book: Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiZdecyduj, czy wybaczyć zdradęWybaczenie zdrady odbywa się poprzez podjęcie postanowienia: chcę wybaczyć. Rozważ to, co napisałem w akapicie wyżej, i zastanów się, czy jesteś gotów/gotowa podjąć to wyzwanie. W niektórych sytuacjach jest to jak najbardziej wskazane, w innych jednak powinniśmy trochę zaczekać lub dać sobie spokój na dłuższy sobie na pytanie, czy chcesz wybaczyć, może wcale nie być takie proste. Pomocne może okazać się odpowiedzenie sobie na kilka wszystkim zastanów się, czy jesteś gotów/owa, by poznać przyczyny zdrady. To tak naprawdę pytanie o to, czy będziesz w stanie przyznać się też do swoich błędów i czy chcesz naprawić to, co doprowadziło do odpowiedzi na powyższe pytania, zastanów się nad kolejnymi kwestiami. Czy chcesz podjąć trudną walkę o związek, czy może przekreślić to, co było między wami? A jeśli przyjmujesz wyzwanie, to czy zdołasz wyzbyć się chęci zemsty? Żeby ta walka miała sens, musisz oddzielić grubą kreską przeszłość. Jednocześnie stoi przed tobą zadanie zaprojektowania waszej nowej, szczęśliwej, wspólnej to oczywiście pytania, które dotyczą twojej gotowości na wybaczenie i ratowanie związku. Pod uwagę należy brać również to, czy partner/partnerka chce tego samego, tzn. czy okazuje skruchę, przeprosił/a, żałuje i pragnie zacząć od koniecznym jest wzajemna miłość i chęć bycia razem. Wiecie, że odbudowanie związku, a przede wszystkim zaufania, nie będzie łatwe, ale oboje się na to godzicie. Zdajecie sobie sprawę, z jakich problemów wynikła zdrada, i chcecie znaleźć powyższe zobowiązania dotyczą co najmniej w tej samej mierze twojej drugiej połówki, co ciebie. Partner/ka też musi mieć czynny udział w proponowaniu rozwiązań dla waszych problemów. Co więcej, musi wyrazić skruchę, przeprosić i autentycznie chcieć uzyskać wybaczenia. Obowiązkowo kontakty z kochankiem/kochanką muszą zostać definitywnie zerwane. Założenie jest takie, że zdrada ma się więcej nie wybaczyć zdradę: konieczne krokiPoniżej przedstawiłem 6 koniecznych kroków, które należy przejść, by wybaczyć zdradę. Przyjrzyj im się uważnie i spróbuj je zaplanować. Dzięki temu nawet pod wpływem silnych emocji nie stracisz PostanowienieW tym kroku postanawiasz, że chcesz wybaczyć. Zapowiadałem to już w poprzednim akapicie. Decyzja ta następuje w wyniku odpowiedzi na pytania, o których można było przeczytać temu autorefleksja: wiesz, że to będzie trudne, ale masz świadomość korzyści, jakie ze sobą niesie. Masz pewność, że twoja wiara w związek jest obiektywna, tzn. nie wynika z obawy przed rozstaniem, ale z faktycznej oceny Przyjęcie przeprosinPrzyjmij przeprosiny i akt skruchy bez sarkazmu i mszczenia się. Skoro wybaczasz i ma to dla ciebie sens, zakładasz również, że ta druga osoba jest z tobą szczera. Jeśli cynicznie podejdziesz do przeprosin, nic z tego nie będzie. Brak naiwności nie ma tu nic do zdawać sobie sprawę z tego, że możliwe, że też po twojej stronie będzie musiało paść „przepraszam”. To jeszcze nie jest ten moment, ale miej tego świadomość, kiedy będziesz przyjmować Pytania i odpowiedziRozmowa na temat tego, co zaszło między wami, musi przebiegać w sposób inteligentny. Nie jest to proste, bo emocje zwykle biorą górę. Trudno opanować łzy, żal i złość, a także następującą po czasie że na tym etapie zadajesz tylko konieczne pytania ze świadomością, że udzielone odpowiedzi mogą sprawić ci ból. Nie zalecam wypytywania o szczegóły, ale masz prawo wiedzieć, co, kiedy i dlaczego się Rozpoznanie przyczynTo chyba najważniejszy, najbardziej kluczowy ze wszystkich kroków. Musicie wspólnie rozpoznać przyczyny zdrady. To moment, by przeprosiny padły też z twoich ust. To czas na to, by spojrzeć krytycznie na wasz związek i na wasze też bierzesz na siebie część odpowiedzialności za to, co się stało. Oddaliliście się od siebie, a do zdrady najprawdopodobniej doszło z powodu problemów, których oboje nie rozwiązaliście. Przyznanie tego pozwala przejść do kolejnego Plan działaniaSkoro już wiecie, co należy naprawić, opracowujecie plan działania i potencjalne sposoby rozwiązania waszych problemów. Przyda wam się kartka i długopis – choć brzmi to głupio, to naprawdę korzystne. Łatwiej uporządkować myśli, niczego nie przegapicie, a także oboje macie dowód na to, że zostały poczynione pewne również podjąć decyzję o rozpoczęciu wspólnie terapii dla par. Obiecajcie sobie współpracę i równo włożony wysiłek w pracę nad Nowe zasadyNa koniec musicie ustalić nowe reguły. Osoba, która zdradziła, powinna zaakceptować, że będziesz ją sprawdzać i że zanim zaufanie zostanie odbudowane, jest na okresie próbnym. Ważne, by miała tego pełną świadomość i nie próbowała potem stosować tego jako tym postanawiacie, że zdrada przynależy do przeszłości, która nie powinna negatywnie rzutować na waszą przyszłość. To właśnie sfinalizowanie wybaczenia: przyznanie, że odcinamy się grubą kreską od tego, co wskazówek na temat tego, jak znaleźć rozwiązania problemów, które przyczyniły się do zdrady, znajdziesz w „Pogotowiu Dla Związku„: Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiWybaczenie zdrady: szczególne przypadkiNa koniec (no może prawie na koniec) omówimy sobie kilka przypadków zdrady bardziej szczegółowo. Dotychczas artykuł kierowałem zarówno do mężczyzn, jak i kobiet. Teraz przyjrzymy się z bliska wybaczeniu zdrady mężowi, żonie, a także temu, co zrobić w przypadku zdrady wybaczyć zdradę mężowi?Jak wybaczyć zdradę męża? Mężczyźni znacznie częściej niż kobiety (choć nie jest to bezwzględną regułą) zdradzają w związku z potrzebami seksualnymi. Może to być spontaniczne zaspokojenie pożądania w postaci jednorazowej przygody. Może to być też chęć sprawdzenia się czy podbudowania swojego ego. Gdy taka zdrada zostaje ujawniona, mężczyzna, który nie chce się rozstać, żałuje i obiecuje do incydentu doszło raz, taką zdradę zwykle łatwiej wybaczyć. Wiele zależy od poczucia wartości kobiety (przeczytaj wpis o niskim poczuciu wartości w związku), które na pewno ucierpi na wieść, że mąż dał się skusić atrakcyjnej kochance. Sytuacja na pewno nie może się powtórzyć, a mąż musi zadbać o związek i liczyć się z byciem na cenzurowanym, przynajmniej przez dłuższy jeśli okaże się, że jednorazowych przygód było… więcej niż jedna. W skrajnych przypadkach mąż może okazać się nałogowym seksoholikiem. Wówczas wybaczeniu musi towarzyszyć obietnica podjęcia terapii przez mającego problem o wybaczenie, jeśli mąż wdał się w poważniejszy romans na skutek zaangażowania emocjonalnego. Jeśli mimo to chce zerwać kontakty z kochanką i odbudować związek, kluczowe będzie rozwiązanie problemów, które niewątpliwie spowodowały deficyt uczuciowy i tym samym popchnęły do zdrady. Jeśli masz mu wybaczyć, czekają was długie rozmowy o waszych potrzebach, oczekiwaniach i też: Mąż ma kochankę, co robić?Jak wybaczyć zdradę żonie?Jeśli zastanawiasz się, jak wybaczyć zdradę żony, przede wszystkim zadajcie sobie wspólnie pytanie o to, co do niej doprowadziło. Oczywiście, zakładając, że twoja żona żałuje zdrady i chce budować wasz związek na pytanie jest szczególnie ważne, ponieważ dla ciebie, z męskiej perspektywy, najbardziej istotny, bolesny i upokarzający może być fakt, że twoja partnerka uprawiała seks z innym mężczyzną. Z jednej strony dla mężczyzn perspektywa pójścia do łóżka z inną kobietą stanowi zwykle najbardziej kuszący aspekt zdrady, z drugiej – na tym opiera się też rywalizacja między może być twoja perspektywa, ale nie zapominaj, że najbardziej prawdopodobne jest to, że twoja żona wdała się w romans z powodu potrzeb emocjonalnych, nie cielesnych. U kobiet więź uczuciowa oparta na zaufaniu, zrozumieniu, docenianiu i zainteresowaniu często wyprzedza nawiązywanie relacji właśnie tak ważne jest, by twojemu wybaczeniu towarzyszyła dogłębna analiza problemów w waszym związku, do których oboje się przyczyniliście, a które na tyle was od siebie odsunęły, że twoja żona czuła większą bliskość z innym mężczyzną niż z tobą. Skonfrontowanie się z tym będzie dla ciebie i dla niej dużym wyzwaniem, ale jeśli zdrada ma się nie powtórzyć, musicie przede wszystkim zadbać o więź między wybaczyć zdradę emocjonalną?Czy wybaczenie zdrady emocjonalnej jest prostsze niż wybaczenie zdrady fizycznej? Niektórym z pozoru może wydawać się, że owszem, ale nic bardziej mylnego. Istnieje ku temu parę z nich jest fakt, że bardzo trudno jest rozpoznać i zdemaskować zdradę emocjonalną. Między nią a zwykłą przyjaźnią jest cienka granica – na tyle, że może nam się nawet zdawać, że to my popadamy w obsesję czy dajemy się ponieść chorej jest to, że mało prawdopodobne, że partner lub partnerka przyzna nam się do zdrady emocjonalnej. Zrobi to, jeśli doszło też do zdrady fizycznej lub będzie chciał/a odejść – posłuży to bowiem jako trzeba wybadać sytuację. Jeśli wasze kontakty znacznie się ochłodziły, a partner/partnerka wyraźnie pielęgnuje więź z kim innym, kto nie został nigdy wprowadzony w grono waszych wspólnych znajomych, prawdopodobnie dotyczy was problem zdrady na ten temat powinna doprowadzić was do wniosku, że zaniedbaliście swój związek, przez co jedno z was zaangażowało się w relację z kimś innym, co rzecz jasna nie było uczciwym zagraniem. Przyszedł czas, by to naprawić i musicie zrobić to wspólnymi tej sytuacji jest taki, że jeśli oboje skupicie się na odbudowie związku oraz uczuciowej i fizycznej bliskości, ryzyko ponownej zdrady zostanie całkowicie zminimalizowane, co pozwoli szybciej wybaczyć i odzyskać zaufanie. Jeśli ktoś jest silnie zaangażowany emocjonalnie w związek, trudno mu równie mocno angażować się w relację z kimś o zdradzie emocjonalnej i różnicy między nią a zdradą fizyczną przeczytasz w poradniku „Pogotowie Dla Związku„. Dowiesz się z niego ponadto, jak przyjąć do wiadomości zdradę, rozmawiać o niej, wybaczyć ją i odbudować zaufanie. Jak zażegnać kryzys w związku oraz odbudować uczucie, zaufanie i namiętność między partneramiJak wybaczyć sobie zdradę?Kończąc ten wpis, mam jeszcze kilka słów dla czytelników, którzy zmagają się z wyrzutami sumienia i sami sobie nie są w stanie wybaczyć zdrady. Przede wszystkim żal do samego/samej siebie dobrze świadczą o twoim kręgosłupie moralnym. Nie oceniając, jeśli jesteś z kimś w związku szczerze i darzysz go uczuciami, brak wyrzutów sumienia po zdradzie byłby raczej czymś nietypowym. Jeśli się ich nie ma, prawdopodobnie nie zależy nam już na osobie, w którą jesteśmy w stałym musisz w pierwszej kolejności uzyskać od partnera/partnerki. Twoja szczera skrucha, żal, przeprosiny i chęć zmiany i poprawy są kluczowym elementem na drodze do wybaczenia. Kiedy oboje postanowicie, że w waszym związku ma być już dobrze, nie należy żyć w ciągłym poczuciu winy. Popełniamy błędy, ale świadczy o nas to, czy potrafimy je natomiast twój związek się rozpadł na skutek zdrady, może ci być trudno wybaczyć sobie, że stało się to z twojej winy. Pomyśl jednak, że jest to lekcja, która czegoś cię nauczyła. Wiesz, że o związek należy dbać i muszą być w to zaangażowane dwie strony. Wówczas zarówno więź, jak i wzajemny szacunek nie pozwalają na ryzykowanie rozpadu związku czymś takim jak zdrada.
Wyrzuty sumienia to naturalny stan, którego doświadczają ludzie. Jednak to właśnie sposób w jaki są odbierane są wyznacznikiem rozwoju emocjonalnego. Upadki się zdarzają w życiu każdego człowieka – należy się z tym pogodzić, wyciągnąć wnioski i nie popełniać tych samych błędów. Wyrzuty sumienia dają Ci znać, że coś poszło nie tak. Jeśli jednak będziesz się tym ciągle dręczył i obwiniał siebie, zamiast ruszyć dalej bogatszy o nowe doświadczenia – poczucie winy i związane z nią wyrzuty sumienia mogą działać bardzo destrukcyjne i paraliżująco na życie człowieka. Czym są dokładnie wyrzuty sumienia i jak się ich pozbyć? Przeczytaj! Czym są wyrzuty sumienia?Wyrzuty sumienia po rozstaniuWyrzuty sumienia po zdradzieJak pozbyć się wyrzutów sumienia? Czym są wyrzuty sumienia? Wyrzuty sumienia to swoisty niepokój, który wynika z poczucia, że zrobiło się coś nie tak, jak się zrobić powinno. Wyrzuty sumienia są różnie odbierane przez ludzi – niektórzy dostrzegają w nich konstruktywny drogowskaz, swoisty kompas moralny, który wskazuje im, co zrobili źle i jak powinni zrobić dobrze. Jeszcze inni sądzą, że wyrzuty sumienia to nic innego jak społeczny konstrukt, który powstał w wyniku wychowania w konkretnej strukturze kulturowo-społecznej. Bez względu na to jednak, wyrzuty sumienia są sygnałem, który wysyła system nerwowy. Sygnał ten powstaje na skutek swoistego dysonansu, który dotyczy rozbieżności pomiędzy tym, co się stało, a tym, co powinno się stać. Wyrzuty sumienia mogą mieć pozytywny aspekt – motywować do lepszego działania w przyszłości, przez wyciągnięcie odpowiednich wniosków z tego, co się stało. Jednak mogą też mieć aspekt negatywny – mogą blokować i wręcz paraliżować kolejne działania człowieka. Sprawić, że będzie on się obwiniał i nie będzie zdolny do żadnego działania. W takim wypadku wyrzuty sumienia negatywnie wpłyną na całe jego życie, łącznie z kontaktami z innymi ludźmi. Wyrzuty sumienia po rozstaniu Rozstanie to bolesny moment w życiu każdego człowieka. Każdy człowiek ma wtedy prawo do przeżycia swojej własnej żałoby i do przeżywania emocji. To całkiem normalne, że w takim przypadku pojawiają się gniew, żal, rozgoryczenie i inne, skrajne emocje. Mogą pojawić się też wyrzuty sumienia. Człowiek po rozstaniu może zacząć obwiniać się o to, co się stało. Ciągle przeżywać w głowie kolejne scenariusze, w których poprawia to, co jego zdaniem wymagałoby poprawić. Mogą pojawić się bez względu na to, kto był inicjatorem rozstania. Dzieje się tak dlatego, że wyrzuty sumienia nieodłącznie związane są z poczuciem porażki, a koniec związku jest właśnie traktowany w takiej kategorii. Człowiek zainwestował w niego czas i kapitał emocjonalny, a skończyło się na rozstaniu. Łatwo w tym wszystkim zacząć doszukiwać się swojej winy i swoich błędów. Może to mieć aspekt pozytywny, jednak równie często może przerodzić się w poważny, paraliżujący problem, który nie pozwala iść dalej. Jak sobie radzić z wyrzutami sumienia? Pierwszą myślą byłoby „zadośćuczynienie”, jednak trudno jest zadośćuczynić rozstaniu. Dlatego najważniejsze jest to, by uświadomić sobie, że czasami rozstanie jest najlepszym możliwym wyjściem i trzeba to zrobić. Pomocą w zrozumieniu tego będzie też psychoterapia, która pozwoli Ci sobie to uświadomić. Wyrzuty sumienia po zdradzie Zdrada to najwyższe podeptanie zaufania partnera, najczęściej porównywane do wbicia noża prosto w serce. Niezależnie od tego, czy chodzi o zdradę fizyczną czy emocjonalną – zawsze boli i rozdziera serce. Wyrzuty sumienia po zdradzie są czymś naturalnym – osoba, która zdradziła może czuć się bardzo źle z tym faktem, zawiodła w końcu zaufanie kogoś, kto mu bardzo ufał i przekreślił tym samym wspólne ideały. Wiele osób, które zdradziło próbuje sobie radzić z wyrzutami sumienia poprzez „przekupywanie” ich drogimi prezentami. Wychodzą wtedy z założenia, że uciszą swoje sumienie wtedy, gdy ofiarują osobie zdradzonej drogi prezent, czy będą jej nadskakiwać i spełniać wszystkie jej zachcianki. Jednak nie jest to droga właściwa do uciszenia wyrzutów sumienia. To zwyczajne przekupstwo, które nie będzie skuteczne na dłuższą metę. Żeby faktycznie pozbyć się wyrzutów sumienia, tak, by już nie wróciły, trzeba przepracować ten problem, zrozumienie przyczyn powstania problemu a co za tym idzie, wyeliminowaniem możliwości kolejnego występowania. Nie jest to proces łatwy czy krótkotrwały, jednak stawką jest życie bez ciągłego poczucia winy. Jak pozbyć się wyrzutów sumienia? Walka z wyrzutami sumienia nie jest zadaniem łatwym. Często zdarza się tak, że poprzez walkę z nimi tylko je wzmacniasz i jeszcze bardziej obracasz je przeciwko sobie. To najprostsza droga do porażki i coraz większej spirali samoudręczenia. Przede wszystkim należy zaakceptować to, co się stało – nie cofnie się czasu, dlatego nie ma sensu tego rozpamiętywać. Nie należy jednak zapominać – należy wyciągnąć wnioski z tego, co się stało i poddać się stosownej refleksji, by sytuacja się więcej nie powtórzyła. Oczyszczającą moc może być też przyznanie się do winy przed osobą, którą się zawiniło – jednak nie należy tego traktować w kategorii egoistycznej. Pamiętaj, że w takim przypadku największe znaczenie mają uczucia i emocje osoby, której chcesz się przyznać do winy i je zadośćuczynić, nie możesz tego wyznania traktować instrumentalnie, musi za nim iść prawdziwa chęć szukania przebaczenia i naprawienia wyrządzonych krzywd. Trudno jest sobie poradzić z wyrzutami sumienia samodzielnie – nierzadko sprawę dodatkowo komplikuje także sytuacja, która doprowadziła do wystąpienia wyrzutów sumienia. Czasu nie da się cofnąć, jednak wiele uczynionych krzywd można naprawić, trzeba tylko pogodzić się z tym, że się je wyrządziło i zacząć aktywnie radzić sobie z tym problemem. Przepracować to wszystko może Ci pomóc psychoterapia. To właśnie podczas trwania terapii nauczysz się radzić ze swoimi emocjami i dowiesz się jakie mechanizmy stoją za Twoimi problemami, a także co konkretnie powoduje Twoje wyrzuty sumienia. Nauczysz sobie radzić z poczuciem winy i dowiesz się, że nie unikniesz wyrzutów sumienia, bo są one częścią życia – po prostu się zdarzają z różnych powodów. Jednak dzięki psychoterapii będziesz mógł wyrwać się z spirali samoudręczenia. Bo wyrzuty sumienia mogą mieć też pozytywne strony – mogą motywować do działania i do stawania się lepszą wersją samego siebie. Wcale nie muszą być wyniszczające i odbierające chęć do działania. Najnowsze Powiązane Jeśli podoba Ci się ten artykuł, udostępnij go swoim znajomym.
61 2012-07-09 14:19:46 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego , macie rację. w życiu nie ma nic pomiędzy. żadnych zawiłości i komplikacji. czarne jest czarne , białe jest białe. póki się tego nie zrozumie , to należałoby się zastanowić bardzo dokładnie nad swoją dojrzałością , zamknąć się w domu i czekać. i co najważniejsze : do tego czasu nie wchodzić w żadne związki. jeśli się już jednak uzna za wystarczająco dojrzałego na bycie z kimś , a potem dziwnym trafem dopuści jakiegoś podłego czynu - zdrady , kłamstwa etc. to znaczy , że to jeszcze nie to. związek należy zakończyć i czekać dalej na tą upragnioną dojrzałość. kiedyś w końcu przyjdzie. , jesteście nieocenieni. pozdrawiam Was gorąco. 62 Odpowiedź przez kowaledlo 2012-07-09 14:22:59 kowaledlo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 207 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. to zdradzajmy i zdobywajmy doświadczenie, jeeeee! ?Bo miłość ? to nie pluszowy miś, ani kwiaty | To też nie diabeł rogaty | Ani miłość ? kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze | Miłość to żaden film w żadnym kinie | Ani róże | Ani całusy małe, dużeAle miłość ? kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze? 63 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-09 14:26:49 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Nieeee... To MY jesteśmy Dunkis faktycznie pięknie to ubrał w słowa. To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 64 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-09 14:38:40 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-09 14:43:30) Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Obawiam się, że koleżanka, nie tyle nie umie ? co raczej nie chce odczytać kierowanych do niej słów. Czyta je dosłownie nie usiłując zrozumieć treści lub pomija. W moim przypadku, co sam zauważyłeś, Beznadziejny, to co napisałem jest dość dokładną ? w miarę obiektywną ocena sytuacji. Mało tego, o ile rzeczywiście trudno było mi się wyzbyć uszczypliwości, to ona kompletnie nie dostrzega rysowanego kształtu przyszłości, która można wywróżyć dla jej związku nie będąc wróżką. Beznadziejny, obawiam się niestety, że wiem dla czego tak jest. Ostatnia Wasza wymiana zdań mi to uświadomiła ? ta dziewczyna jest wyrachowana, może z uwagi na swoje doświadczenia co nie ma jednak większego znaczenia. Zauważ jaką maskę przyjmuje lub postawę np. to ona pozwoliła prosić się o zaufanie, wierność itd., jedynie co ona zrobiła to ?zachowałam się beznadziejnie?, ?nie wyobrażam sobie? ? zauważyłeś, ona ciągle pisze o sobie! To ona decyduje o wszystkim, ona go zbywa, decyduje co go zaboli albo nie, i co w efekcie zrobiła - to, o co on, prosił by nie robiła, zaczęła ranić Kubę, odsuwając go- nawet gdy jej napisałem, by zamiast do Kuby zwróciła się do ex ? kompletnie jej to nie przeszkadza - jej wina sprowadza się do tego, że coś ją podkusiło. I zauważ, te kolejne zimne wypowiedzi w dialogu z forumowiczami. To nie wymaga dalszego komentarza. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 65 Odpowiedź przez undead nightmare 2012-07-09 14:40:44 undead nightmare Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-21 Posty: 189 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Nie bez powodu dla zdrajców jest sam dół Piekła;)Za to muszę Ci pogratulować, jesteś w nie przejmuj się objawem poczucia winy, to normalne po zdradzie... Czarny kot przynosi pecha tylko, jeśli jesteś myszą. 66 Odpowiedź przez ziemniaczana 2012-07-09 14:55:13 ziemniaczana Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-20 Posty: 860 Wiek: 23 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. forum jest po to zeby kazdy mogl sie wypowiedziec wyzalić itd..Mysle ze autorka tematudoskonale zdaje sobie sprawe ze zrobila zle wiec nie ma copiętnowac jej za to ze popelnila blad! Też brzydzę sie zdradą i uwazam ze to podlę, ale w danej sytuacji już sie nie odstanie, dziewczyna ma problem i zachowaniem czyli unikaniem tylko pogorszasz sprawę. Zaczna sie niewygodne pytania "co sie stalo,czy powinienem o czyms wiedziec?" A wtedy mozesz nie byc przygotowana na rozmowę. I tylko bardziej wszystko pogmatwasz. Skoro bylo tam duzo ludzi ktorzy wiedzą - powinnas mu powiedziec, bo jesli dowie sie niechcacy od kogos to bedzie jeszcze gorzej wyjdziesz nie tylko na zdrajczynię ale i kłamce. I zaboli podwojnie. 67 Odpowiedź przez Kerty 2012-07-09 15:03:40 Kerty Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-17 Posty: 1,000 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego to chyba WD40 nie będzie potrzebne, bo "Stara miłość nie rdzewieje". Droga Autorko - brak mi słów by opisać to co zrobiłaś, bo to po prostu świństwo. Ale co Cię to... Ukrywasz przed chłopakiem fakt, że przespałaś się z byłym. To nic złego, wierz mi. Na pewno zrozumie. I Cię za to pochwali jak się dowie. Pogłaszcze, przytuli, pocałuje... Przecież to tylko zdrada. Zjawisko powszechne w dzisiejszym świecie a winnym zdrad są ludzie. Skoro wiesz (mam nadzieję), że jak sobie wypijesz to robisz głupie rzeczy - nie pij. A skoro zdradziłaś raz - zdradzisz i kolejny. W końcu - to tylko zdrada. Powtarzam to ironicznym tonem (ba, większość tego postu jest ironiczna), bo może w ten sposób do Ciebie coś dotrze. Wiedziałaś co przeszedł, otworzył się przed Tobą... A Ty tak po prostu Go zdradziłaś. I to z byłym. Jemu też powinien uścisnąć dłoń - ale imadłem, że w ogóle Cię dotknął. Hmm... Ciągle mnie zadziwiają te dziewczyny, kobiety, panie, damy... Na prawdę - rób tak dalej a daleko zajedziesz. Że też takie dziewczyny chodzą po tym świecie... Pewne na 100%, że tak to ten jedyny, kochany, ukochany, umiłowany a potem - lecą z innym do łóżka... I dobrze robią, bo zdrada to nic poważnego... Taka rutynowa czynność, zabieg... Nic się nie stało, że zdradziłaś ale jeszcze nie zraniłaś... To tylko zdrada. Zastanawiam się co będzie czuł gdy się dowie? Pewnie z radości wskoczy na dach... A potem... *tu historia się urywa...* 68 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-09 15:04:57 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. ziemniaczana napisał/a:Swoim zachowaniem czyli unikaniem tylko pogorszasz sprawę. Zaczna sie niewygodne pytania "co sie stalo,czy powinienem o czyms wiedziec?" A wtedy mozesz nie byc przygotowana na rozmowę. I tylko bardziej wszystko pogmatwasz. Skoro bylo tam duzo ludzi ktorzy wiedzą - powinnas mu powiedziec, bo jesli dowie sie niechcacy od kogos to bedzie jeszcze gorzej wyjdziesz nie tylko na zdrajczynię ale i kłamce. I zaboli zdaję sobie doskonale sprawę z tego , że z tej sytuacji może wyniknąć jeszcze bardziej beznadziejna , trudniejsza do naprawienia , lub co gorsza , już nie do naprawienia. kłamstwo do niczego nie prowadzi , ale kiedy wyobrażam sobie jak On zareaguje , jaki będzie zawiedziony.. fakt , sama jestem sobie winna i takie są konsekwencje tego co zrobiłam. ale jest mi cholernie przykro na myśl jak ogromną przykrość mu sprawię.. 69 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-09 15:30:37 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:ziemniaczana napisał/a:Swoim zachowaniem czyli unikaniem tylko pogorszasz sprawę. Zaczna sie niewygodne pytania "co sie stalo,czy powinienem o czyms wiedziec?" A wtedy mozesz nie byc przygotowana na rozmowę. I tylko bardziej wszystko pogmatwasz. Skoro bylo tam duzo ludzi ktorzy wiedzą - powinnas mu powiedziec, bo jesli dowie sie niechcacy od kogos to bedzie jeszcze gorzej wyjdziesz nie tylko na zdrajczynię ale i kłamce. I zaboli zdaję sobie doskonale sprawę z tego , że z tej sytuacji może wyniknąć jeszcze bardziej beznadziejna , trudniejsza do naprawienia , lub co gorsza , już nie do naprawienia. kłamstwo do niczego nie prowadzi , ale kiedy wyobrażam sobie jak On zareaguje , jaki będzie zawiedziony.. fakt , sama jestem sobie winna i takie są konsekwencje tego co zrobiłam. ale jest mi cholernie przykro na myśl jak ogromną przykrość mu sprawię..Odpowiedz sobie na pytanie - jaki był powód tego co zrobiłaś - tylko proszę bądź szczera i nie pisz, że straciłaś przytomność, bo zupełnie inaczej wtedy opisałabyś sytuacje. Nie pytam z ciekawości - dla tego pisze bys sobie sama odpowiedziała na to pytanie. Może wtedy znajdziesz przyczynę co jest Twoim problemem - takim wewnętrzym lub słabością. Jeśli zostaniesz z K. Zawsze to będzie w Tobie tkwiło, czy mu powiesz, czy nie. Uświadom sobie coś, nie tylko zdradziłaś. TO nie jedyna rzecz - kolejnymi są to - że nie mozna Ci ufać, może nawet sama sobie nie potrafisz ufać, jesteś uległa chwili - to kwestia słabego charakteru - potrafisz ranić, jesteś zdolna do zdrady - zdrady ludzi , o których myslisz że kochasz. Postaw się na miejscu Twojego partnera - obecnego czy przyszłego - i pomyśl - czy gdybś wiedziała, o swpom partnerze, to co wiesz o sobie, i to on był taki jak Ty - jak na niego byś patrzyła? Jakim jesteś człowiekiem? A jak to za mało - to nazwij się słowami, które są adekwatne do obecnej sytuacji - tylko nie uzywaj wulgaryzmów, bo takie słowa zazwyczaj przesłaniają prawdę. A potem się zastanów co zrobić, by to zmienić. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 70 Odpowiedź przez Daga28 2012-07-09 17:54:07 Daga28 Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-12 Posty: 229 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego jak juz wczesniej napisałam nie wszystko jest białe albo czarne,ziemniaczna zapytałąś mnie czy wolałabym niewiedzieć gdyby to mnie chłopak zdradził ,więc powiem Ci ze gdyby tego bardzo załował jak autorka wątku i gdyby on sam w sobie był pewien ze bardzo żałuje i to sie więcej nie powtórzy to tak wolałąbym nie wiedzieć o tej zdradzie,bo gdyby mi powiedział nie była bym z nim za żadne skarby jeśli naprawde ci na nim zależy to przestań sie zadręczać wymaż to z pamięci i żyj jak żyłaś wcześniej nie krzywdz siebie i swojego partnera .Chyba ze Twoje uczucie jest za słabe wiec mu powiedz i sie rozstaniecie,bo nikt zdrady nie jest w stanie udżwignąć,i naprawde głupie jest to jeśli ktokolwiek na tym forum wierzy w to ze jeśli ona mu o tym powie to ze on jej wybaczy!zdrady sie nie wybacza a gdyby nawet zdarzył sie cud to na długą mete on i tak nie rozumiem oburzenie wszystkich na tym forum bo zdrada jest czymś najgorszym ale mleko zostało wylane i autorka musi żyć dalej wie ze żle zrobiła ,sama sie z tym żle czuje co ma jeszcze zrobić dla pokuty??podciąć sobie żyły bez sensu... 71 Odpowiedź przez kowaledlo 2012-07-09 19:58:57 Ostatnio edytowany przez kowaledlo (2012-07-09 19:59:58) kowaledlo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 207 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Chyba wystarczająco dobitnie zostało tu napisane, przez niejedną osobę, co jest najlepszym rozwiązaniem - powiedzieć prawdę, która prędzej czy później i tak wyjdzie na jaw i odejść od "swojego chłopaka". Ona i jej eks są siebie że dla niektórych największą tragedią jest to, że o zdradzie wiedzą inni i głównym problemem jak ukryć tę zdradę. Porażka. ?Bo miłość ? to nie pluszowy miś, ani kwiaty | To też nie diabeł rogaty | Ani miłość ? kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze | Miłość to żaden film w żadnym kinie | Ani róże | Ani całusy małe, dużeAle miłość ? kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze? 72 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-07-09 23:48:10 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Jeszcze raz dorzucę się do tematu. Dziewczyna poczytała od nas trochę... Wystarczy chyba, bo już żadnej suchej nitki na niej nie zostało. Myślę, że w obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem dla niej byłoby odsunięcie się od Kuby. Nie zerwanie, ale odsunięcie, by "coś sobie przemyśleć", poukładać... Być może ten czas pozwoli i jej i jemu na zrozumienie sytuacji. Ona znajdzie siłę, by mu WRESZCIE powiedzieć, a on poczuje, że coś się stało/dzieje i przygotuje się na cios... To chyba jedyne sensowne wybrnięcie z tej sytuacji pomijając trwanie w kłamstwie (krótkotrwałe) i zadanie ciosu poniżej pasa facetowi niczego się niespodziewającemu...Wcześniej czy później - w takim obrocie sprawy - dojdzie do SZCZEREJ rozmowy i być może autorka znajdzie spokój sumienia, a Kuba - siłę, by z tym sobie poradzić i być z nią nadal... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 73 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 00:53:28 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. pewnie kilka osób , które udzielały się w tym wątku znowu sobie poużywa i poironizuje , tym razem z decyzji jaką podjęłam , ale mniejsza. jeśli dowalanie komuś już z i tak cholernym poczuciem winy sprawia Wam przyjemność , to do dzieła ! póki co postanowiłam Kubie nic o zdradzie nie mówić. jeśli dowie się o niej od osób trzecich - wiem , w Jego oczach będę już totalnie skończona , ale mówiąc mu prawdę też ryzykuję utratą Go. no i teraz pewnie posypią się posty o egoizmie , braku szacunku do Kuby , nieopisywalnej wręcz NIEDOJRZAŁOŚCI etc. ale ja już w pewnym sensie poniosłam karę za to co zrobiłam - zadręczałam się tym codziennie , moje poczucie winy wciąż rosło , naprawdę zaczęłam czuć do siebie odrazę.. a posty większości forumowiczów jeszcze tego doła pogłebiły. jeśli miałabym oczekiwać przebaczenia od Kuby , to sama najpierw powinnam sobie wybaczyć. życie w kłamstwie z pewnością nie jest rozwiązaniem , ale ja nie jestem gotowa się przyznać. przynajmniej na razie. poza tym Kuba ma teraz sporo problemów , nie chcę obarczać go kolejnymi. teraz pozostaje mi czekać , czas wszystko tak już marginesem to chciałam podziękować osobom , które okazały mi choć trochę wsparcia i zrozumienia. przede wszystkim Tobie , Bags - czułam od Ciebie najwięcej empatii a Twoje posty dały mi dużo do myślenia. poza tym Daga28 i Ziemniaczana - również dzięki i żeby nie było wątpliwości - nie pisałam tutaj z nadzieją , że zostanę usprawiedliwiona za swój czyn , nie oczekiwałam pocieszenia. chciałam po prostu rady , spojrzenia na to wszystko z innej perspektywy przez kogoś obiektywnego. w rezultacie otrzymałam masę postów przepełnionych jadem i bez jakiejkolwiek wyrozumiałości. czyli napisanie tutaj minęło się totalnie z celem. w życiu nie raz doświadczałam podłości ze strony ludzi , nie wiem skąd więc miałam nadzieję , że na forum spotkam się z uprzejmością, a może nawet nie tyle uprzejmością , co zrozumieniem. tym bardziej, że przyszłam z takim problemem. ale każde doświadczenie jest na wagę złota. teraz już się nawet nie łudzę - świat przepełniony jest sfrustrowanymi , podłymi , fałszywymi ludźmi widzącymi tylko czubek własnego nosa. a życzliwych , pomocnych osób jest niestety garstka. 74 Odpowiedź przez franz37 2012-07-10 01:17:00 franz37 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-21 Posty: 64 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego włśnie spójrz na śiebie 75 Odpowiedź przez Beznadziejny 2012-07-10 01:24:50 Beznadziejny Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zawód: inż Zarejestrowany: 2012-06-14 Posty: 202 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego jak mogliśmy Tobie Pomóc? Ty siebie słyszysz ?! Myślałaś że co powiemy ? Zrobiłaś najgorszą rzecz jaką mogłaś - dałaś byłemu na domówce u koleżanki po alkoholu, Jak masz takie skłonności do wskakiwania do łóżeczka z byłym to co mieliśmy powiedzieć ? Wsparcie ? Zrozumienie ? Sory zero tolerancji dla puszczalskich panienek mam, dla facetów też. Finał będzie taki że dowie się od kogoś innego - to dobrze, będzie to dla niego takie wielkie przeżycie że Cie po prostu znienawidzi 76 Odpowiedź przez bags 2012-07-10 02:02:34 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Dzięki Shantee za mile słowa pod moim kiedyś w podobnej sytuacji jak Twój obecny partner. Co prawda moje wyjście z tej sytuacji obeszło się bez tak drastycznego posunięcia jak u Kuby, a pomocną dłoń uzyskałem od prawdziwej 2 przyjaciół i garstki "prawdziwych przyjaciół w potrzebie" - obcych mi poniekąd ludzi. Sięgnąłem w tym przykrym dla mnie jak i Kuby temacie dna i długo się zbierałem w sobie. Pojęcie zdrady w związku dla mnie nie istnieje - nie potępiam go i nie pochwalam u kogoś, nie mniej jednak znam to zagadnienie można by rzec, że doskonale z obu stron medalu. Błądzenie jest rzeczą ludzką a roztrząsanie się nad tym tematem tylko go pogłębia zamiast szukać rozwiązań. Mniejsza już z tym, czy słusznych czy też nie, ale dążyć do takiego rozwiązania problemu, by był wilk syty i owca cała. Tak też proponowałem Tobie ten przykry występek postąpisz to już tylko Twój wybór. Mi czy Nam nic do mniej jednak życzę powodzenia i szczęścia, bez względu na dalsze tego okoliczności. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 77 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 02:07:57 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Beznadziejny napisał/a:A jak mogliśmy Tobie Pomóc? Ty siebie słyszysz ?! Myślałaś że co powiemy ? Zrobiłaś najgorszą rzecz jaką mogłaś - dałaś byłemu na domówce u koleżanki po alkoholu, Jak masz takie skłonności do wskakiwania do łóżeczka z byłym to co mieliśmy powiedzieć ? Wsparcie ? Zrozumienie ? Sory zero tolerancji dla puszczalskich panienek mam, dla facetów też. Finał będzie taki że dowie się od kogoś innego - to dobrze, będzie to dla niego takie wielkie przeżycie że Cie po prostu znienawidzi nie mamy o czym pisać , jeśli zupełnie obca jest Ci empatia i rozumienie cudzych błędów. bez kitu , jakbym pisała z jakimiś cyborgami zaprogramowanymi jedynie na czynienie dobra i nie odbieganie od pewnych norm. współczuję ludziom , którzy obcują z Tobą na co dzień. łatwo mogę domyślić się jakim człowiekiem jesteś. nawet nie próbujesz znaleźć wytłumaczenia na cudze błędy. wybaczyłeś kiedyś komuś bliskiemu coś , co sprawiło Ci ból ? czy Ty w ogóle masz w sobie chociaż trochę wyrozumiałości ?nie przebierasz zupełnie w słowach. a to , że przespałam się z byłym nie sprawiło , że zostałam pozbawiona jakichkolwiek uczuć. ale Ty wolisz wyrzucić z siebie wszystkie frustracje , nie zważając na nic. despotyzm aż do porzygania. 78 Odpowiedź przez bags 2012-07-10 02:24:23 Ostatnio edytowany przez bags (2012-07-10 02:26:37) bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Nawiązując do powyższej wypowiedzi autorki...Zacznę może od tego co na koniec zrobiła źle:I to by było na co zrobiła dobrze:Święte słowa. Nic dodać, nic urazy Beznadziejny... może i sobie radzisz ze swoim problemem w związku, co prawda w sposób adekwatny do Twego nick'a, nie mniej jednak Twoje wywody tutaj zamieszczone są przerostem formy nad treścią i zasługujące na jeszcze bardziej poniżającą krytykę, niż słowa autorki postu skierowane do Ciebie. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 79 Odpowiedź przez Beznadziejny 2012-07-10 02:32:26 Ostatnio edytowany przez Beznadziejny (2012-07-10 02:50:30) Beznadziejny Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zawód: inż Zarejestrowany: 2012-06-14 Posty: 202 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Ano wybaczyłem komuś co sprawiło mi wielki ból, uwierz. Wybaczyłem to może za duże słowo - Wybaczam, Wybaczam coś co przeżywałem przez ponad miesiąc każdej sekundy. Wiem że błądzić jest rzeczą ludzką, wiem to na własnym przykładzie, tak samo tłumaczyłem sobie pewną rzecz w moim życiu. Nie wiem czy wybaczył bym zdradę, może po czasie, może po tym jak druga osoba udowodniła by że to był naprawdę jednorazowy wyskok. Za brutalnie powiedziałem ? To jak mam to ubrać w słowa ? Że przeżyłaś letnią piękną przygodę i teraz masz lekkiego kaca ? I Co wyniosłaś z tej lekcji którą Ci daliśmy ? Głaszczesz po głowie osoby które głaskały Ciebie. Ty kobieto nie całowałaś się z byłym, nie przytulałaś się tylko poszłaś na całość. To nie jest zapomnienie się na parę sekund, to nie jest chwila słabości. Rozumiem gdybyście się zbliżyli i nagle przypomniała byś sobie o Kubie, ale Ty nie koleżanko tak nie zrobiłaś. Nie wierze że nagle spotkaliście się w pustym pokoju. To musiało trwać parę chwil. Myślisz że nie chodziłem na domówki ? Myślisz że nie byłem świadkiem podobnych akcji ? zobaczyliście się i odrazu poszliście się bzykać ? pewnie NIE, zbliżyłaś się do niego emocjonalnie z każdą sekundą oddalając się od Twojego obecnego faceta. Tak jak pisałem wcześniej rozumiał bym gdybyście się pocałowali chwila zapomnienia - parę sekund. Ale pomyśl o chwilach przed tym jak to się stało, i po tym. Co myślałaś po numerku ? mały ale wariat ? Nie jestem cyborkiem zaprogramowanym na czynienie dobra, również zdarzało mi się popełniać błędy, może powiedz to komuś kto odsiaduje karę dożywocia za zabójstwo ? Ot taki tam mały błąd chwila zapomnienia, czyż nie ? Wyrozumiałości mam naprawdę dużo, zaufania mam również sporo ale na moje zaufanie trzeba zasłużyć, NIE zasłużyłaś na zaufanie jakim obdarzył Cie K. Może określ czymże jest chwila według Ciebie ? Jak mam zrozumieć to co zrobiłaś ?! Po co mam w ogóle to robić ?! Mam przejść z tym do porządku dziennego?? I jeszcze odpychasz go od siebie. Karzesz go za to co zrobiłaś sama. Co teraz może myśleć ? Może pomyśl że się zadręcza ? że walczy z myślami ? To jest według Ciebie fair ? Czego oczekiwałaś od nas ? Że powiemy "Oj tam lala zdarza się" ? Nie, ja tak nie powiem. Sex sexem ale to co go poprzedzało i to co było potem również jest musiałeś już podchodzić do mojego związku i moich problemów... . Chciałem wylać kubeł zimnej wody na autorki głowę, wiem że przesadziłem ( miałem chwile zapomnienia ) . Aktualnie stoimy na tym :Zdradziła, odsunęła go od siebie, pewnie okłamuje że wszystko ok. Dobrze więc powiedz co zrobiła dobrze. Z tym że przesadziłem to się zgodzę ale nie widzę w jej poczynaniach chęci poprawy sytuacji. 80 Odpowiedź przez bags 2012-07-10 03:08:17 bags Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-06 Posty: 4,044 Wiek: 32 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Moja ingerencja w to zagadnienie była akuratnie wskazana. Bo dopóki nie zrozumiesz siebie, nie zrozumiesz innych ludzi. Z miłością jak i ze wszystkim, co się tyczy nas ludzi - jest niestety tak samo. Tej reguły nigdy nikomu nie udało się zmienić. Mogę być w każdym miejscu na świecie, ale fragment mnie zawsze będzie jezdził opustoszałą autostradą zwaną życiem, sprawdzajac w tylnym lusterku, jak rozmywają się na horyzoncie miejsca i ludzie, których poznałem. 81 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 03:24:53 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Beznadziejny napisał/a:Ano wybaczyłem komuś co sprawiło mi wielki ból, uwierz. Wybaczyłem to może za duże słowo - Wybaczam, Wybaczam coś co przeżywałem przez ponad miesiąc każdej sekundy. Wiem że błądzić jest rzeczą ludzką, wiem to na własnym przykładzie, tak samo tłumaczyłem sobie pewną rzecz w moim życiu. Nie wiem czy wybaczył bym zdradę, może po czasie, może po tym jak druga osoba udowodniła by że to był naprawdę jednorazowy wyskok. Za brutalnie powiedziałem ? To jak mam to ubrać w słowa ? Że przeżyłaś letnią piękną przygodę i teraz masz lekkiego kaca ? I Co wyniosłaś z tej lekcji którą Ci daliśmy ? Głaszczesz po głowie osoby które głaskały Ciebie. Ty kobieto nie całowałaś się z byłym, nie przytulałaś się tylko poszłaś na całość. To nie jest zapomnienie się na parę sekund, to nie jest chwila słabości. Rozumiem gdybyście się zbliżyli i nagle przypomniała byś sobie o Kubie, ale Ty nie koleżanko tak nie zrobiłaś. Nie wierze że nagle spotkaliście się w pustym pokoju. To musiało trwać parę chwil. Myślisz że nie chodziłem na domówki ? Myślisz że nie byłem świadkiem podobnych akcji ? zobaczyliście się i odrazu poszliście się bzykać ? pewnie NIE, zbliżyłaś się do niego emocjonalnie z każdą sekundą oddalając się od Twojego obecnego faceta. Tak jak pisałem wcześniej rozumiał bym gdybyście się pocałowali chwila zapomnienia - parę sekund. Ale pomyśl o chwilach przed tym jak to się stało, i po tym. Co myślałaś po numerku ? mały ale wariat ? Nie jestem cyborkiem zaprogramowanym na czynienie dobra, również zdarzało mi się popełniać błędy, może powiedz to komuś kto odsiaduje karę dożywocia za zabójstwo ? Ot taki tam mały błąd chwila zapomnienia, czyż nie ? Wyrozumiałości mam naprawdę dużo, zaufania mam również sporo ale na moje zaufanie trzeba zasłużyć, NIE zasłużyłaś na zaufanie jakim obdarzył Cie K. Może określ czymże jest chwila według Ciebie ? Jak mam zrozumieć to co zrobiłaś ?! Po co mam w ogóle to robić ?! Mam przejść z tym do porządku dziennego?? I jeszcze odpychasz go od siebie. Karzesz go za to co zrobiłaś sama. Co teraz może myśleć ? Może pomyśl że się zadręcza ? że walczy z myślami ? To jest według Ciebie fair ? Czego oczekiwałaś od nas ? Że powiemy "Oj tam lala zdarza się" ? Nie, ja tak nie powiem. Sex sexem ale to co go poprzedzało i to co było potem również jest jak , jak porozumieć sie z kimś takim jak Ty ? masz klapki na oczach. dla Ciebie zdrada jest czymś niemoralnym , niegodnym jakiejkolwiek pobłażliwości , zrozumienia i koniec. kropka. i choćby nie wiem jak osoba , ktora się tej zdrady dopuściła okazywała skruchę , szczerze załowała dla Ciebie jest już skreślona. niegodna w ogóle tym nie chodzi mi tu o ubieranie tego co zrobiłam w piękne słowa. bo jaki byłby w tym cel ? ale swoje poglądy można wyrazić w mniej podły i bezwzględny sposób, wciąż pozostawiając sens swoich myśli , a jedynie nie dowalając drugiej kwestia - wypomniane przez Ciebie głaskanie po głowie osób z forum. po prostu darzę szacunkiem ludzi nieprzepełnionych podłością , chamstwem i złośliwością. jeśli mam styczność z takimi osobami to doceniam to - jak było w tym przypadku , tym bardziej że mogłam liczyć na uprzejmość z ich strony. 82 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-07-10 06:42:25 Ostatnio edytowany przez kosmiczny nick (2012-07-10 06:47:08) kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:...dla Ciebie zdrada jest czymś niemoralnym , niegodnym jakiejkolwiek pobłażliwości , zrozumienia i koniec. kropka. i choćby nie wiem jak osoba , ktora się tej zdrady dopuściła okazywała skruchę , szczerze załowała dla Ciebie jest już skreślona. niegodna w ogóle szacunku....Shantee, zdrada jest właśnie czymś niemoralnym i niegodnym żadnych pozytywnych uczuć, wybacz...Okazywanie skruchy i żalu może uśmierzyć ból i być "okolicznością łagodzącą" tylko wówczas, gdy to okazuje się wobec pokrzywdzonej osoby - tego już świadomej. Co to za skrucha i żal, gdy ofiara występku nie ma pojęcia, że została zdradzona? Czyli podle zdradzić, wobec partnera udawać, że wszystko jest a tylko w chwilach samotności zakładać wór pokutny i biczować się? Na marginesie - ileż takich przypadków, że powodowane wyrzutami sumienia - osoby zdradzające - stają się nadmiernie gorliwe wobec zdradzonego partnera...?Shantee napisał/a:...głaskanie po głowie osób z forum. po prostu darzę szacunkiem ludzi nieprzepełnionych podłością , chamstwem i złośliwością...tym bardziej że mogłam liczyć na uprzejmość z ich strony...Chyba tylko ktoś, kto akceptuje zdradę, wykazuje swoisty ...relatywizm, kto ma specyficzne zasady postępowania we własnym życiu jest w stanie w sposób niewzburzony potraktować taką - jak Twoja - sytuację, dostrzec pozytywne strony i "pogłaskać" jeszcze na pocieszenie. Na Twoim miejscu bardzo nieufnie traktowałbym takie "uprzejmości".Ale jak to się mówi: swój swego zrozumie... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 83 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-10 08:16:45 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. A ja gardzę zdradą i żadna skrucha ze strony partnera mnie nie ma ulgi, ciągoty do kogoś innego? To albo się rozchodzisz albo zaczynasz trzeźwo ma dyskusji w tej sferze życia. To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 84 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 09:50:08 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-10 09:56:19) Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. To mierna próba pogrywania sobie na uczuciach adwersarzy, którzy do Ciebie dołączyli. W kontekście tego do czego się przyznałaś, co zrobiłaś, a czego zaniechałaś próba zabezpieczenia się przed dalszymi kopniakami jest po prostu uboga. Właściwe dla czego uważasz, że nie zasługujesz na potępienie, dlaczego uważasz, że nie powinnaś być obarczana jeszcze większym poczuciem winy ? tylko dla tego, że tak sobie życzysz? Tylko dla tego, że uważasz, że wystarczająco się źle z tym czujesz ? to słabe argumenty, by się nad Twoim zachowaniem litować. Po prostu ? nie zasługujesz na to by że jesteś tylko zimna i wyrachowana, ale w dodatku jesteś próżna pisząc o tym, że jedynie wtedy gdy K. się dowie będziesz skończona ? to że totalnie ? to jedynie ozdobnik dla dodania dramatyzmu, którego tu absolutnie nie ma. Ja widzę potencjalne jego cierpienie, za to Ty dostrzegasz teatrzyk z aktorami ? gdzie ktoś będzie skończony. Śmiesz uważać, że poniosłaś karę? Jak możesz w ogóle tak myśleć. Karę? A pamiętasz jak pisałaś ? że K. o mało co nie popełnił samobójstwa i Ty mówisz o karze? Walka z własnymi myślami nazywasz karą - widać kompletnie nie zrozumiałaś tego co Ci K. opowiadał o tym co przeżywał - po zakończeniu po przedniego związku - ale to jedynie potwierdza jak bardzo się tym przejełaś, jak się przejełaś tym co Ci wyznal z głebi serca K. mówiąc jakprzezywał - w nagrodę poszłaś z ex - tak się tym przejełaś, co Kubus mówił, że przy byle okazaji się puściłaś ? tak, to istna próżność z Twojej strony. lepiej przyznaj, że miałaś w dupie to co Ci K. powiedział, albo nie, nie przyznawaj, my to już wiemy, okazałaś to swoimi czynami. I Twoje żale wewnętrzne zachowane dla siebie = to tak jak średniowieczna wiara w samobiczowanie ? i że to cokolwiek zmieni. Piszesz że Kuba ma wiele problemów i nie chcesz mu przeszkadzać ? znów Ty, tak naprawdę nie mając prawa głosu ? decydujesz o tym jakie on ma problemy, a jakie nie. Uraczę Cię odrobina zrozumienia - porównaj sobie jakie on ma problemy obecnie z tym ? jak kiedyś przeżywał zdradę, jak zareagował ? - dotarło?Piszesz że spotkałaś się z jadem ? zastanów się ? co Ty wprowadziłaś w związek z Kuba, a potem oceniaj jad innych. Słowa nazywasz podłością ? a co sama zrobiłaś. Może czasem zanim zacznie się o kimś mówić warto się zastanowić nad swoim zachowaniem, co?Piszesz o innych jako o sfrustrowanych ? chyba Ci się coś pomyliło ? bo każdy z piszących tutaj wyrażał swoje zdanie ? ale nie było tam frustracji, piszesz, że jest przepełniony FAŁSZYWYMI ludźmi ? a TY oszukując K. jaka jesteś? Święta i Niewinna?Zastanów się ? trafiłaś na forum , gdzie piszą głównie ludzie zdradzeni, rozejrzyj się wokół siebie, rozejrzyj się po tym forum ? poczytaj nagłówki tematów ? Twój błyszczy tutaj zdecydowanie czernią ? właśnie dla tego Ty nie zauważyłaś, że to Twój czubek nosa jest właśnie najważniejszy ? czego się spodziewałaś ? życzliwości, w pisaniu od ludzi którzy zostali zdradzeni? Życzliwość znalazłby na pewno Kuba, gdyby tu napisał? Nie zauważyłaś, że stoisz po drugiej stronie barykady? Jedyna pomocą, której tu możesz oczekiwać jest życzyć Ci byś zostawiła Kube w spokoju. Dla swojego samolubnego, fałszywego poczucia tego że go kochasz ? ranisz go. Kubuś będzie żył z babą co mu rogi przyprawiła ? myślisz że z tego powodu będzie szczęśliwy? Wiesz jak się mówi, ciało puszczone w obieg raz, puszcza się cały czas. Zdolna jesteś z do zdrady. Wybiegnijmy w przyszłość ? zostajesz z Kubą, macie dzieci ? co dzieciom powiesz ? mamusia zdradzała tatusia , albo nie w swojej fałszywości nie powiesz im, ale za to one do końca życia będą dziećmi kobiety, co zdradziła bardzo prosto napisał ? spójrz na sibie ? bo nigdy tego nie zrobiłaś tak jak ja ? napisali Ci byś się zastanowiła nad losem K. ? gdy on się dowie od kogoś ? masz to w ? poważaniu ? wydaje Ci się tylko że wiesz, jak on się będzie czul, nic więcej. Bags napisał ? że zagadnienie zdrady zna z obu stron ? czy to Ci niczego nie mówi? Ślepa jesteś na te słowa? (dla mnie to jasny sygnał uczestniczył w zdradzie po obu stronach, a na pewno był blisko tych stron), jednocześnie pisze, że takie pojęcie dla niego w związku nie istnieje ? czy nie widzisz w tym zestawieniu jawnej sprzeczności? Ty się po prostu boisz konsekwencji swoich czynów ? to jest Twój do Beznadziejnego ? zarzucasz mu, że dla niego zdrada jest czymś niemoralnym, niegodnym pobłażliwości ? czy to oznacza, że dla ciebie to moralne i że należy na to patrzeć przez palce? OK. powiedz Kubie że dla Ciebie to wcale nie jest niemoralne i będziesz dla beznadziejnego zdrady nie można zrozumieć ? to akurat ja uważam, że możn, ba można ją wytłumaczyć. Tyle, że Twoje postępowanie dalsze jest niedoprzyjęcia. Piszesz, że powinno się ją zrozumieć ? jeśli zdradzający okaże skruchę i będzie szczerze żałował ? TAK MOŻE PISAĆ JEDYNIE OSOBA, która okazała skruchę i szczerz tego żałuje ? ale żal można wyrazić jedynie mówiąc osobie skrzywdzonej ? TY, jesteś tchórzem, nie umiejącycm brać odpowiedzialności za swoje czyny, w swojej głupocie myślisz, że jak napiszesz komuś obcemu i ktoś obcy pokiwa głową i powie że rozumie, to pozwoli CI czuć się rozgrzeszoną? Zachowujesz się podle i egoistycznie ? uważając, że Twoja wewnętrzna skrucha to wszystko. Przyjąć skruchę i żal może jedynie K. Jesteś wyrachowana w swojej ocenie ? i ograniczona w spojrzeniu na całą sprawę, wygodna - to jest najgorsze co można o Tobie nagłówku tematu napisałaś, że sibie nienawidzisz, i niech tak zostanie bo zasługujesz na to. Tyle, że mam wątpliwość, iż to co czujesz jest nienawiścią, nienawiść to straszna rzeczy - TY jedynie udajesz, że się nienawidzisz - grasz, by poczuć sie lepiej, dla swoich korzyści, przypisując sobie rzeczy, których nie czujesz wobec: nienawiść, skrucha, żal, miłość. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 85 Odpowiedź przez kowaledlo 2012-07-10 09:51:56 kowaledlo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 207 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Coraz bardziej się kompromitujesz autorko kosmiczny nick, Kerty i wiele kobiet, wszystko dobrze ujęli i zdecydowanie zbyt ma być poczucie winy!? śmiać się czy płakać? Faktycznie większość morderców, a już tym bardziej tych nieumyślnych, żałuje i ma poczucie winy. W ogóle lepiej pozamykajmy więzienia, bo przecież wszyscy żałują i mają poczucie winy. Śmiechu warte jest Twoje myślenie - życie bez wcześniej napisał, że "być może faceci szybciej wybaczają zdradę" - bujda na resorach i jest wręcz odwrotnie (napisała to kobieta, więc może stąd ta głupota, zresztą sama się przekonasz ). Facet, który zostaje z kobietą przyprawiającą mu rogi, to już nie jest facet! - żaden szanujący się mężczyzna tego nie Ci z całego serca żebyś nigdy nie zaznała prawdziwej miłość i żeby każdy, absolutnie każdy facet z którym się zwiążesz w przyszłości, pukał kilka panienek na boku (a przynajmniej swoją byłą ). W Twoim sposobie myślenia to żadne złe życzenia wg zasady "nie rób drugiemu, co tobie nie miłe". On też na pewno będzie miał poczucie winy, będzie cierpiał z tego powodu dnie i noce, więc powinnaś go zrozumieć, wybaczyć mu i dać mu jeszcze buzi w po jakieś resztki rozumu w Twojej głowie i zostaw tego chłopaka, i przede wszystkim nie wmawiaj sobie, że go kochasz, bo to co mu zrobiłaś i robisz na pewno nie jest mam coraz większe podejrzenia, że to jakaś prowokacja - nikt przy zdrowych zmysłach nie pisałby takich bzdur i nie robiłby osobie, którą niby "kocha" takich świństw. ?Bo miłość ? to nie pluszowy miś, ani kwiaty | To też nie diabeł rogaty | Ani miłość ? kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze | Miłość to żaden film w żadnym kinie | Ani róże | Ani całusy małe, dużeAle miłość ? kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze? 86 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 10:05:55 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. kosmiczny nick napisał/a:Shantee, zdrada jest właśnie czymś niemoralnym i niegodnym żadnych pozytywnych uczuć, wybacz...Okazywanie skruchy i żalu może uśmierzyć ból i być "okolicznością łagodzącą" tylko wówczas, gdy to okazuje się wobec pokrzywdzonej osoby - tego już świadomej. Co to za skrucha i żal, gdy ofiara występku nie ma pojęcia, że została zdradzona? Czyli podle zdradzić, wobec partnera udawać, że wszystko jest a tylko w chwilach samotności zakładać wór pokutny i biczować się? Na marginesie - ileż takich przypadków, że powodowane wyrzutami sumienia - osoby zdradzające - stają się nadmiernie gorliwe wobec zdradzonego partnera...?nie napisałam przecież 'dla Ciebie zdrada jest czymś niemoralnym i niegodnym żadnych pozytywnych uczuć , kiedy tak naprawdę nie ma w niej nic złego' . każdy może odbierać taki czyn na swój sposób i mieć na jego temat swoje zdanie , ale dlaczego od razu zamyka się na jakiekolwiek argumenty z drugiej strony , tylko dlatego , że nie uznaje w ogóle zdrady ? ja rozumiem , że są rzeczy, na które nie godzimy się choćby nie wiem co , ale to nie zwalnia z szanowania innych ludzi. 87 Odpowiedź przez kowaledlo 2012-07-10 10:09:22 kowaledlo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 207 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. No tak, jeszcze Dunkis i Franz37 dobrze tu Ty naprawdę nie zdajesz sobie sprawę z tego czym dla mężczyzny jest zdrada jego kobiety. Choćby to była najpiękniejsza miłość w całej historii ludzkości - zdrada= czy później prawda wyjdzie na jaw ?Bo miłość ? to nie pluszowy miś, ani kwiaty | To też nie diabeł rogaty | Ani miłość ? kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze | Miłość to żaden film w żadnym kinie | Ani róże | Ani całusy małe, dużeAle miłość ? kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze? 88 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 10:18:32 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. kowaledlo napisał/a:Karą ma być poczucie winy!? śmiać się czy płakać? Faktycznie większość morderców, a już tym bardziej tych nieumyślnych, żałuje i ma poczucie winy. W ogóle lepiej pozamykajmy więzienia, bo przecież wszyscy żałują i mają poczucie winy. Śmiechu warte jest Twoje myślenie - życie bez zestawiasz koło siebie dwie tak różnie skrajne sprawy jak morderstwo i zdrada i je do siebie porównujesz , no to cóż.. to chyba nie wymaga komentarza. gratuluję toku myślenia. 89 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-07-10 10:21:23 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:kosmiczny nick napisał/a:Shantee, zdrada jest właśnie czymś niemoralnym...nie napisałam przecież 'dla Ciebie zdrada jest czymś niemoralnym i niegodnym żadnych pozytywnych uczuć , kiedy tak naprawdę nie ma w niej nic złego' . każdy może odbierać taki czyn na swój sposób i mieć na jego temat swoje zdanie , ale dlaczego od razu zamyka się na jakiekolwiek argumenty z drugiej strony , tylko dlatego , że nie uznaje w ogóle zdrady ? ja rozumiem , że są rzeczy, na które nie godzimy się choćby nie wiem co , ale to nie zwalnia z szanowania innych Twoje słowa skierowane do Beznadziejnego: "i jak , jak porozumieć sie z kimś takim jak Ty ? masz klapki na oczach. dla Ciebie zdrada jest czymś niemoralnym , niegodnym jakiejkolwiek pobłażliwości , zrozumienia i koniec. kropka..."Napisałaś je dzisiaj dojdziemy do porozumienia. Jak dla mnie - i dla wielu tu innych osób - w zdradzie jest samo zło. Owszem, będąc zdradzającym trudno czasem zatrzymać się, pomyśleć i zauważyć, iż to jednak trochę nie fair wobec partnera... A i trudno też doszukać się we własnym postępowaniu czegoś ...złego, czyż nie? Dopiero, gdy ta zdrada, to zjawisko dotknie nas z drugiej strony - wówczas okazuje się, że to ...trochę boli i jest podłe. Ale już ze strony partnera Pewnie słyszałaś coś o niejakim Kalim A szanowanie innych ludzi... No cóż, w miarę przeżytych lat i jakichś tam doświadczeń - jest we mnie jakoś mało tego szacunku... Jedynie ktoś, kto okazuje się być człowiekiem zyskuje mój szacunek. Uwierz, mało takich osób...Podobnie jak Beznadziejny, czy inne tu osoby zjawisko "zdrady" poznałem zarówno z jednej jak i drugiej strony na własnej skórze. Więc przyjmij do wiadomości, że czasem cierpkie i gorzkie słowa tu do Ciebie kierowane - nie są objawem frustracji, chamstwa czy wrednego charakteru adwersarzy. Są słowami-wyrazem własnych, długotrwałych przemyśleń i odczuć. I miast się oburzać i jeżyć - spróbuj zweryfikować własne podejście do obecnej sytuacji... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 90 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-07-10 10:25:39 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:kowaledlo napisał/a:Karą ma być poczucie winy!? śmiać się czy płakać? Faktycznie większość morderców, a już tym bardziej tych nieumyślnych, żałuje i ma poczucie winy. W ogóle lepiej pozamykajmy więzienia, bo przecież wszyscy żałują i mają poczucie winy. Śmiechu warte jest Twoje myślenie - życie bez zestawiasz koło siebie dwie tak różnie skrajne sprawy jak morderstwo i zdrada i je do siebie porównujesz , no to cóż.. to chyba nie wymaga komentarza. gratuluję toku Twój tok myślenia jest imponujący Zdrada to nic innego jak morderstwo ...zaufania, uczucia, więzi. A porównanie tych dwóch zjawisk przez Kowaledlo jest wyjątkowo trafne.... Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 91 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-10 10:25:57 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:kowaledlo napisał/a:Karą ma być poczucie winy!? śmiać się czy płakać? Faktycznie większość morderców, a już tym bardziej tych nieumyślnych, żałuje i ma poczucie winy. W ogóle lepiej pozamykajmy więzienia, bo przecież wszyscy żałują i mają poczucie winy. Śmiechu warte jest Twoje myślenie - życie bez zestawiasz koło siebie dwie tak różnie skrajne sprawy jak morderstwo i zdrada i je do siebie porównujesz , no to cóż.. to chyba nie wymaga komentarza. gratuluję toku był tylko przykład poczucia winy i żalu i nie doszukuj się nie wiadomo tym Twojego toku myślenia też gratuluję Shantee napisał/a:...ale dlaczego od razu zamyka się na jakiekolwiek argumenty z drugiej strony , tylko dlatego , że nie uznaje w ogóle zdrady ?Tylko dlatego, że to niesamowita podłość i BRAK kiedy dodatkowo ktoś miał podobne przejścia i niesamowicie ciężko to zniósł. To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 92 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 10:30:43 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Leila01 napisał/a:To był tylko przykład poczucia winy i żalu i nie doszukuj się nie wiadomo przykładu od porównania również gratuluję 93 Odpowiedź przez kjersti 2012-07-10 10:31:42 kjersti Redaktor Działu Prawo Nieaktywny Zawód: prawnik Zarejestrowany: 2008-02-25 Posty: 1,463 Wiek: 28 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee, myślę, że nie doszłoby tutaj do takiej eskalacji Twojej winy, gdybyś wykazała się faktyczną skruchą. Zdrada to jedno, ale Ty permanentnie uskuteczniasz egoizm w postaci ochrony własnego tyłka kosztem podobno kochanego człowieka i ucieczkę przed konsekwencjami. Podobny problem ma ona24 z wątku .Teraz obrywa Ci się głównie za tę postawę bardziej niż za samą zdradę. I słusznie. "I don't even want to try to become the one who will save your halo." 94 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-07-10 10:32:53 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:Leila01 napisał/a:To był tylko przykład poczucia winy i żalu i nie doszukuj się nie wiadomo przykładu od porównania również gratuluję Skupiasz się na pierdołach (przykład/porównanie)... Rozumiem, że brak Ci już argumentów do rozmowy Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 95 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-10 10:34:44 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2012-07-10 10:38:08) Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:Leila01 napisał/a:To był tylko przykład poczucia winy i żalu i nie doszukuj się nie wiadomo przykładu od porównania również gratuluję ???Ja może po prostu tego nie skomentuje Wolę takie pomyłki niż "pomylić" mojego chłopaka z ex To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 96 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-10 10:36:46 Ostatnio edytowany przez Leila01 (2012-07-10 10:38:44) Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. kjersti napisał/a:Shantee, myślę, że nie doszłoby tutaj do takiej eskalacji Twojej winy, gdybyś wykazała się faktyczną skruchą. Zdrada to jedno, ale Ty permanentnie uskuteczniasz egoizm w postaci ochrony własnego tyłka kosztem podobno kochanego człowieka i ucieczkę przed konsekwencjami. Podobny problem ma ona24 z wątku .Teraz obrywa Ci się głównie za tę postawę bardziej niż za samą zdradę. I to juz sobie w ogóle pogmatwała sprawę'Poza tym o czym tu dyskutować z autorką?Trzeba jej przyklasnąć, że zdradziła i "żałuje" i będzie dobrze To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 97 Odpowiedź przez kjersti 2012-07-10 10:42:48 kjersti Redaktor Działu Prawo Nieaktywny Zawód: prawnik Zarejestrowany: 2008-02-25 Posty: 1,463 Wiek: 28 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Leila01 napisał/a:kjersti napisał/a:Shantee, myślę, że nie doszłoby tutaj do takiej eskalacji Twojej winy, gdybyś wykazała się faktyczną skruchą. Zdrada to jedno, ale Ty permanentnie uskuteczniasz egoizm w postaci ochrony własnego tyłka kosztem podobno kochanego człowieka i ucieczkę przed konsekwencjami. Podobny problem ma ona24 z wątku .Teraz obrywa Ci się głównie za tę postawę bardziej niż za samą zdradę. I to juz sobie w ogóle pogmatwała sprawę'Poza tym o czym tu dyskutować z autorką?Trzeba jej przyklasnąć, że zdradziła i "żałuje" i będzie dobrze Na pewno tego oczekuje Bynajmniej nie chodziło mi o usprawiedliwienie jej zdrady. Odniosłam się tylko do tego, że zarzuca wam wszystkim, iż za jeden błąd przekreśla się człowieka. Wiadomo, błąd można popełnić,a le wielce istotnym jest jak się potem sprawca zachowuje. Czy przyjmuje na klatę konsekwencje, czy też usiłuje je zrzucić na kogoś innego/coś innego, tchórzy, wykazuje brak szacunku do osoby skrzywdzonej. Ciężko w takim wypadku wymagać wątek ona24, bo widzę uderzające podobieństwo w stosunku zdrajcy do swego czynu I oczywiście, ani to śmieszne ani budujące. "I don't even want to try to become the one who will save your halo." 98 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 10:45:38 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. kosmiczny nick napisał/a:Skupiasz się na pierdołach (przykład/porównanie)... Rozumiem, że brak Ci już argumentów do rozmowy może nie tyle argumentów , co chęci męczy mnie ta dyskusja , mogę sobie po 7328658236 razy pisać , że nie szukam usprawiedliwienia za swój czyn, ale któraś z kolei osoba i tak napisze : "to czego Ty od nas oczekujesz ? że będziemy usprawiedliwiać to co robisz i głaskać Cię po głowie?" , mogę sobie pisać , że opisałam tu swój problem mając jedynie nadzieję dowiedzieć się jak postąpiłaby dana osoba na moim miejscu. ale i tak zostanie oceniona przy okazji moja moralność , poziom bezczelności i tak dalej i tak dalej.. 99 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 10:55:33 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:kosmiczny nick napisał/a:Shantee, zdrada jest właśnie czymś niemoralnym i niegodnym żadnych pozytywnych uczuć, wybacz...Okazywanie skruchy i żalu może uśmierzyć ból i być "okolicznością łagodzącą" tylko wówczas, gdy to okazuje się wobec pokrzywdzonej osoby - tego już świadomej. Co to za skrucha i żal, gdy ofiara występku nie ma pojęcia, że została zdradzona? Czyli podle zdradzić, wobec partnera udawać, że wszystko jest a tylko w chwilach samotności zakładać wór pokutny i biczować się? Na marginesie - ileż takich przypadków, że powodowane wyrzutami sumienia - osoby zdradzające - stają się nadmiernie gorliwe wobec zdradzonego partnera...?nie napisałam przecież 'dla Ciebie zdrada jest czymś niemoralnym i niegodnym żadnych pozytywnych uczuć , kiedy tak naprawdę nie ma w niej nic złego' . każdy może odbierać taki czyn na swój sposób i mieć na jego temat swoje zdanie , ale dlaczego od razu zamyka się na jakiekolwiek argumenty z drugiej strony , tylko dlatego , że nie uznaje w ogóle zdrady ? ja rozumiem , że są rzeczy, na które nie godzimy się choćby nie wiem co , ale to nie zwalnia z szanowania innych - to może z moimi argumentami, podyskutujesz, zamiast czepiać sie słów innych?Co do szanowania innych, chcesz powiedzieć, że Ty niby szanujesz Kubusia? - zacznij od sibie, zanim komuś zarzucisz że nie szanuje innych, co 19- tko? Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 100 Odpowiedź przez franz37 2012-07-10 10:57:02 franz37 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-21 Posty: 64 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego to chyba czas najwyzszy sie pożegnać bo do lojalnosci i szacunku nikt cie nie zmusi. 101 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 10:57:31 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:Leila01 napisał/a:To był tylko przykład poczucia winy i żalu i nie doszukuj się nie wiadomo przykładu od porównania również gratuluję Czepiasz się słów, ale to pewnie przez ograniczenia w zrozumieniu przekazu - który jest wysoce czytelny i wprost nawiązuje do Twojej wypowiedzi. Szkoda, że tak to oceniasz, bo to forma, która miała Ci pomóc coś zrozumieć, szkoda, że masz tak wąsko ukierunkowane spojrzenie na słowa Leila01 Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 102 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 11:00:39 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:kosmiczny nick napisał/a:Skupiasz się na pierdołach (przykład/porównanie)... Rozumiem, że brak Ci już argumentów do rozmowy może nie tyle argumentów , co chęci męczy mnie ta dyskusja (...) ale i tak zostanie oceniona przy okazji moja moralność , poziom bezczelności i tak dalej i tak dalej..Ocena jest adekwatna do poziomu, który reprezentujesz... i tak dalej i tak dalej.. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 103 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 11:06:00 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Dunkis napisał/a:Ocena jest adekwatna do poziomu, który reprezentujesz... i tak dalej i tak dalej..ocena , o którą wcale nie prosiłam. znam siebie wystarczająco dobrze zarówno od strony pozytywnej jak i negatywnej. uświadamianie mnie o moim egoizmie , braku moralności etc. przez osoby z forum na podstawie kilku czy tam kilkunastu postów uważam za zbędne. 104 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 11:19:24 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-10 11:21:39) Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:Dunkis napisał/a:Ocena jest adekwatna do poziomu, który reprezentujesz... i tak dalej i tak dalej..ocena , o którą wcale nie prosiłam. znam siebie wystarczająco dobrze zarówno od strony pozytywnej jak i negatywnej. uświadamianie mnie o moim egoizmie , braku moralności etc. przez osoby z forum na podstawie kilku czy tam kilkunastu postów uważam za - tko, gdy szłaś bezmyślnie zabawić się ze swoim ex, to pewnie powtarzałaś sobie to co napisałaś - znam siebie wystarczająco dobrze zarówno od strony pozytywnej jak i negatywnej buahahah Wydaje Ci się, że znasz poziom swojego egoizmu - akurat tę cechę potrafi ocenić w całości wyłącznie obserwator - ale nie rozumiesz tego z uwagi na to, jak dalece jesteś skupiona na sobie i tylko dla tego Ci to wybaczam. I nie pochlebiaj sobie, że jesteś niemoralna, nikt nie jest niemoralny. Jedyne co powinnaś wiedzień to , to że poziom Twojej moralności, odbiega znacznie od hmmm.... że od kilku ładnych postów odchodzisz, od sedna wątku, zapowiadało się odrobinę ciekawiej. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 105 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 11:30:21 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Dunkis napisał/a:19 - tko, gdy szłaś bezmyślnie zabawić się ze swoim ex, to pewnie powtarzałaś sobie to co napisałaś - znam siebie wystarczająco dobrze zarówno od strony pozytywnej jak i negatywnej buahahah Wydaje Ci się, że znasz poziom swojego egoizmu - akurat tę cechę potrafi ocenić w całości wyłącznie obserwator - ale nie rozumiesz tego z uwagi na to, jak dalece jesteś skupiona na sobie i tylko dla tego Ci to wybaczam. I nie pochlebiaj sobie, że jesteś niemoralna, nikt nie jest niemoralny. Jedyne co powinnaś wiedzień to , to że poziom Twojej moralności, odbiega znacznie od hmmm.... że od kilku ładnych postów odchodzisz, od sedna wątku, zapowiadało się odrobinę zastanawiałam się za bardzo nad swoją osobowością i cechami charakteru kiedy zabawiałam się ze swoim eks , Drogi 36cio latku. refleksje naszły mnie trochę sobie , że umiejętność oceny własnego egoizmu posiadam. jak i wielu innych wątku zostało już omówione wzdłuż i wszerz. niewiele mogę tu dodać , w sytuacji kiedy piszę z osobami odpornymi zupełnie na jakiekolwiek argumenty. 106 Odpowiedź przez kosmiczny nick 2012-07-10 11:36:35 kosmiczny nick Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-07 Posty: 1,719 Wiek: 40+ Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:...sedno wątku zostało już omówione wzdłuż i wszerz. niewiele mogę tu dodać , w sytuacji kiedy piszę z osobami odpornymi zupełnie na jakiekolwiek bez urazy, ale to raczej u Ciebie występuje owa odporność. Podejmujesz walkę na słowa, wyłuskujesz z wypowiedzi coś, do czego możesz się odnieść, ale pomijasz zasadnicze przesłanie... Jesteś zasklepiona i nie dopuszczasz naszych uwag i sugestii. Obruszasz się na ostre słowa - ok. Ale dlaczego nie przemyślisz tego? Ok, słowa potępienia bolą. Ale pośród tych słów są też wskazówki dla Ciebie: co zrobić, jak postąpić by nie okazać się wyrachowaną i pozbawioną skrupułów... a stać się kobietą, która popełniła błąd i z całego serca chce go znów napiszesz, przeczytaj spokojnie cały wątek od samego początku i wyczytaj to między wierszami, proszę. Nie czyń priorytetem kogoś, kto ma cie tylko za opcję. 107 Odpowiedź przez kowaledlo 2012-07-10 11:47:41 kowaledlo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 207 Wiek: 24 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Leila01 napisał/a: Wolę takie pomyłki niż "pomylić" mojego chłopaka z ex Dobre Shantee napisał/a:niewiele mogę tu dodać , w sytuacji kiedy piszę z osobami odpornymi zupełnie na jakiekolwiek przemawiające za zdradą? Usprawiedliwiające ją? O jakie Ci argumenty chodzi?Temat wątku powinien brzmieć:NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam, krzywdzę i będę krzywdzić wspaniałego nie mówiąc prawdy I zostając z nim, tak właśnie będzie. ?Bo miłość ? to nie pluszowy miś, ani kwiaty | To też nie diabeł rogaty | Ani miłość ? kiedy jedno płacze, a drugie po nim skacze | Miłość to żaden film w żadnym kinie | Ani róże | Ani całusy małe, dużeAle miłość ? kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze? 108 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 12:28:45 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-10 12:38:27) Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. "nie zastanawiałam się za bardzo nad swoją osobowością i cechami charakteru kiedy zabawiałam się ze swoim eks , Drogi 36cio latku. refleksje naszły mnie trochę później."Czy to nie oczywiste? Czy nie jest to oczywistym co zrobiłem, wytyknowszy Ci dokładnie to co zacytowałaś? Przeciez doskonale zdawałem sobie sprawę, że nie zastanawiałaś się nad tym co robisz. Zrobiłem to ponieważ drazniło mnie, iż uciekłaś się do mówienia o dobrych cechach. 19- tko pisałem by być złośliwy, ale zaczynam rozumieć zupełnie co innego. Nie dogadamy się, bo widzisz - tam, gdzie uszczypliwościami piszemy Ci o jakiś srawach, Ty bierzesz to dosłownie, gdy ktość Ci coś wytyka, bierzesz to do siebie jako atak, co wcale nie jest atakiem - lecz dyskusją. Przepraszam, bo myślałem o Tobie, jako o osobie, która potrafi hmmm rozumieć wskazówki, a nie osoby, która potrzebuje planu działania, bo sama nie potrafi myśleć - wcale Cię tymi słowami nie staram obrazić, stwierdzam fakt. Obawiam się, że większość właśnie tak Cię potraktowała, jako osobę z wyobraźnią, z przykrościa stwierdzam, że do obsługi Ciebie trzeba jasno sprecyzowanych słów, im prostszych tym lepiej. W tym kontekście gdy pisałaś, że postanowiłaś nie mówić nic K. nabiera dla mnie zupełnie innego znaczenia."wyobraź sobie , że umiejętność oceny własnego egoizmu posiadam. jak i wielu innych cech."Teraz już wiem, choć nie mieściło mi się w głowie, że ktoś piszący o miłości, kobieta, jest w stanie tak jak Ty w sposób prosty - niestety nie mam tu na myśli linin prostej, myśleć że mozna przejśc nad zdradą i uczuciem miłości do porządku dziennego. Zaczynam zastanawiać się nad innym problemem, Twojego związku - K. jest bardzo wrażliwy, Ty - odstajesz od niego."sedno wątku zostało już omówione wzdłuż i wszerz. niewiele mogę tu dodać, w sytuacji kiedy piszę z osobami odpornymi zupełnie na jakiekolwiek argumenty."Argumenty o których piszesz są dla nas niewidzialne - pewnie dla tego, że motywacja którą się kierujesz jest dla osób, które zostały zdradzone, lub choćby przyjrzaly się z bliska osobie, która wie że została zraniona, poprzez zdradę, zupełnie odbiegają od tego, o czym Ty się napisać coś, co może pomoże Ci zrozumieć, skąd takie nastawienie kilku osób do Ciebie. Pisałaś że nie mają one - te osoby, czy tez nie mamy empatii - obawiam się, że jest wręcz przeciwnie. My tą empatią obdarzamy Kubusia! Tą osobę nieobecną, tą którą wiemy że skrzywdziłaś swoim zachowaniem, jesteś dla nas uosobieniem tej krzywdy - to jemu współczujemy - ale nie tego, że go Ty personalnie 19- tko skrzywdziłaś - choć pod Twój adres wędrują słowa, bo gdzie inaczej? Im więcej - uszczypliwości w Twoją stronę - tym więcej K. współczujemy. Ale my sie identyfikujemy z K. z tym co on może czuć, gdyby się dowiedział, że został skrzywdzony, z jego bólem, z bólem tego na jaką osobę trafił. Nam jest go żal. I o zgoro dla Ciebie - z braku zrozumienia Twojego naszych słów - im bradziej te ataki odpierasz, tym bardziej żal nam jego bo kreujesz się nam na strasznie niemiłą osoa. I widzisz, właśnie dla tego to co piszesz i w jaki sposób ospowiadasz, przez to dla Ciebie nie mamy empatii (???) bo ona płynie w innym kierunku. Swoim zachowaniem dodatkowo drażnisz! Skupiając się na sobie - oczekujesz rady - po tym jak opisałaś sytuację. Ale samo opisanie nie starcza, każdy chce sie dowiedzieć prawdy - czy naprawde, żałujesz, czy Twój żal opisany podobnie sucho jak zdrade, której sie dopóściłaś, to dla nas lekkie przejście nad tym jak mogłaś postąpić tak względem faceta, który powiedzial Ci jak przeżywał podobną sytuacje wcześniej - jest szokujące, szokujące w płytkim opisie tego, jakiego się podjełaś. Pisząc że jesteś egoistką - tak właśnie CIę odbieramy - pisząc, że nie mamy empatii (dla Ciebie) nie zauważasz, że my ją wylewamy z siebie i otaczamy Kubusia, bo nie dałaś podowu by skierować ją na Ciebie, nie ważne czy się starałaś to zrobić czy nie - po prostu tego nie zrobiłaś. A im więcej piszesz, tym większą wzbudzasz niechęć - bo się nie otwierasz. przedstawiasz suche fakty - a oczekujesz wczucia się w Ciebie i wsparcia i rady. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 109 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 12:32:04 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. kosmiczny nick napisał/a:Shantee napisał/a:...sedno wątku zostało już omówione wzdłuż i wszerz. niewiele mogę tu dodać , w sytuacji kiedy piszę z osobami odpornymi zupełnie na jakiekolwiek bez urazy, ale to raczej u Ciebie występuje owa odporność. Podejmujesz walkę na słowa, wyłuskujesz z wypowiedzi coś, do czego możesz się odnieść, ale pomijasz zasadnicze przesłanie... Jesteś zasklepiona i nie dopuszczasz naszych uwag i sugestii. Obruszasz się na ostre słowa - ok. Ale dlaczego nie przemyślisz tego? Ok, słowa potępienia bolą. Ale pośród tych słów są też wskazówki dla Ciebie: co zrobić, jak postąpić by nie okazać się wyrachowaną i pozbawioną skrupułów... a stać się kobietą, która popełniła błąd i z całego serca chce go znów napiszesz, przeczytaj spokojnie cały wątek od samego początku i wyczytaj to między wierszami, tego nie potrafi - ale wytłumaczenie, mam nadzieję, że zgodzisz się ze mną jakie są tego powody, które wymieniłem powyżej - egoizm, zapatrzenie, ograniczone horyzonty i brak umiejętności czytania ze zrozumieniem - a nie, o tostatnim sam napisałeś, jak i sugestiach. Szkoda, naprawdę szkoda, że 19-tka nie widzi tego, bo wiele by wyniosła. Aż dziwię się, ile cennych rad tu dostała, zamiast zostać na samym początku wgniecona butem w ziemię, ale to pewnie z uwagi na swój uroczy wiek - i sprawę tej ciąży. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 110 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 12:49:18 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego mnie jedno Dunkis. dostrzegasz moją absolutną odporność na to , co piszecie , widzisz bark umiejętności przyjęcia Waszych rad.. po co więc udzielasz się w tym wątku ? to taka walka z wiatrakami , nie mająca żadnego celu. osoba z tak szerokim horyzontami powinna spożytkować swoją energię i czas w bardziej ambitny sposób. 111 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 13:03:01 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:zastanawia mnie jedno Dunkis. dostrzegasz moją absolutną odporność na to , co piszecie , widzisz bark umiejętności przyjęcia Waszych rad.. po co więc udzielasz się w tym wątku ? to taka walka z wiatrakami , nie mająca żadnego celu. osoba z tak szerokim horyzontami powinna spożytkować swoją energię i czas w bardziej ambitny Tylko tak rzecz Cię zastanawia?W takim razie rzeczywiście zmarnowałem czas. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 112 Odpowiedź przez Leila01 2012-07-10 13:32:51 Leila01 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-01-11 Posty: 2,752 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Aż się roześmiałam Może i dobrze, ze stało się jak stało bo szkoda człowieka wrażliwego /Kuby/ na taką wyrachowaną i obłudną osóbkę...Walka z wiatrakami...i takie proszę Państwa podsumowanie tegoż wątku przez autorkę To my tworzymy nasze własne przeznaczenie... 113 Odpowiedź przez undead nightmare 2012-07-10 13:36:37 undead nightmare Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-21 Posty: 189 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee, niektórzy zdradzają w wieku 40-50 lat! Możemy jeszcze w tym wieku zdradzać -tego nie wiem żeby ktoś napisał post w stylu :"Co by ktoś zrobił na moim miejscu?"No więc jak tak zrobiłem. Zdradziłem dziewczynę z którą byłem pół roku (niedopuszczalne było całowanie się z języczkiem, prawie miłość przez szybę), 2-3 miesiące po zdradzie, dziewczyna którą odrzuciłem zaczęła pisać do jeszcze mojej Justyny. Ja zdecydowałem, że nie będę o tym mówić bo... było minęło, wybrałem -jestem wierny, doczekałem się wyczekiwanego, nienależytego zaufania i zaczeliśmy związek wg mojego instynktu, ego czy jakby to Dunkis nazwał niedojrzałości emocjonalnej. Z tamtą Karoliną pisałem na gg całe dnie, noce (puszczała mi swoją ulubioną muzykę w którą byłem zasłuchany i nie dlatego że Karolinie się podobała, ale mi się podobała) i przeżyłem jej pierwszy raz. Seks tak pazerny i zmysłowy, że ledwo wyczołgałem się na mieszkaliśmy na odległość... 100km. A cały czas tkwiła w miejscu znajomość z Justyną, która pewnie niewiadomo już sobie co myślała jak Twój Kubuś. Moja znajomość z Justyną przerodziła się w wzajemne oczarowanie i zakochaliśmy się w sobie. Myślałem że to nie zdrada, bo dopiero teraz zacząłem ją kochać. Pewnego popołudnia jednak zostałem wyciągnięty na rynek. Karolina postanowiła, że wyżyje się na mnie i zaczęła pisać o tym Justynie. Justynie się zakręciło w głowie i pojechałem z nią do domu. Zwaliliśmy buty, usiedliśmy na jej łóżku Spytała mnie, w ogóle nie przygotowanego, prosto z mostu: Przespałeś się z Karoliną? Ja zrobiłem karpia i pomyślałem 'dorwało mnie' i skłamałem... Prosto w oczy, jak bym pociągnął spust przy jej skroni... Moja miłość przepadła. Wtedy zacząłem sobie wmawiać że to dla dobra przetrwania tych trudnych chwil... Później już mój brak pewności siebie spadał na łeb na szyje. Przy każdej kłótni czułem poczucie winy, nie wiedziałem już sam czego chce... Zawsze jej musiała być racja, wtedy to bym sam sobie strzelił w skroń...Tyle że czas zrobił swoje i przyzwyczailiśmy się do siebie i stała mi się bliska... [to naprawdę ciężko jest opowiadać takie złe rzeczy o sobie, naprawdę Ci współczuje]. Myślałem też o spowiedzi, jakiegoś rodzaju duchowej terapii, ale kiedyś przeczytałem w jakimś poradniku że już nigdy się nie powinno wyjawiać partnerowi zdrady i jej powiedziałem....Ona też nie była przygotowana na tą dalszą część historii o Karolinie. Szła na negocjacje, bo nam nie wychodziło i oddała mi pierścionek (ze srebra). Ja wypiłem już parę browarów i dałem jej poznać prawdę. Ona zaczęła drgać jakby blat stołu chciała wyrwać i wyszła z knajpy. Będziesz mieć przesrane jak On się zabije, to będzie smutna chwila kiedy powiesz mu w tą zakochaną, rozmarzoną buźkę z wielkimi oczami zapatrzonymi w Ciebie że jest taki irytujący, że przespałaś się w końcu z jakimś facetem z krwi i kości. Nie ważne co powiesz on to odbierze prawidłowo wtedy najlepiej nic nie mów i pozwól mu to sobie jakoś pojąć. Czarny kot przynosi pecha tylko, jeśli jesteś myszą. 114 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 13:51:18 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Leila01 napisał/a:Aż się roześmiałam Może i dobrze, ze stało się jak stało bo szkoda człowieka wrażliwego /Kuby/ na taką wyrachowaną i obłudną osóbkę...Walka z wiatrakami...i takie proszę Państwa podsumowanie tegoż wątku przez autorkę i to niby ja nie posiadam umiejętności czytania ze zrozumieniem , a moje myślenie jest płytkie ?nie wyrywaj jednego zdania z całego kontekstu , bo jego sens zmienia się totalnie. to była odpowiedź na post jednego z forumowiczów , który podsumował dość dobitnie mój tok rozumowania , a właściwie jego brak. jeśli On nie dostrzega sensu w odpowiadaniu na mój wątek , bo i tak nie wyciągam z niego żadnych wniosków , to bez wątpienia można nazwać to walką z wiatrakami. 115 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 13:57:45 Ostatnio edytowany przez Dunkis (2012-07-10 14:28:42) Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. undead nightmare napisał/a:Shantee, niektórzy zdradzają w wieku 40-50 lat! Możemy jeszcze w tym wieku zdradzać -tego nie wiem żeby ktoś napisał post w stylu :"Co by ktoś zrobił na moim miejscu?"No więc jak tak zrobiłem. Zdradziłem dziewczynę z którą byłem pół roku (niedopuszczalne było całowanie się z języczkiem, prawie miłość przez szybę), 2-3 miesiące po zdradzie, dziewczyna którą odrzuciłem zaczęła pisać do jeszcze mojej Justyny. Ja zdecydowałem, że nie będę o tym mówić bo... było minęło, wybrałem -jestem wierny, doczekałem się wyczekiwanego, nienależytego zaufania i zaczeliśmy związek wg mojego instynktu, ego czy jakby to Dunkis nazwał niedojrzałości emocjonalnej. Z tamtą Karoliną pisałem na gg całe dnie, noce (puszczała mi swoją ulubioną muzykę w którą byłem zasłuchany i nie dlatego że Karolinie się podobała, ale mi się podobała) i przeżyłem jej pierwszy raz. Seks tak pazerny i zmysłowy, że ledwo wyczołgałem się na mieszkaliśmy na odległość... 100km. A cały czas tkwiła w miejscu znajomość z Justyną, która pewnie niewiadomo już sobie co myślała jak Twój Kubuś. Moja znajomość z Justyną przerodziła się w wzajemne oczarowanie i zakochaliśmy się w sobie. Myślałem że to nie zdrada, bo dopiero teraz zacząłem ją kochać. Pewnego popołudnia jednak zostałem wyciągnięty na rynek. Karolina postanowiła, że wyżyje się na mnie i zaczęła pisać o tym Justynie. Justynie się zakręciło w głowie i pojechałem z nią do domu. Zwaliliśmy buty, usiedliśmy na jej łóżku Spytała mnie, w ogóle nie przygotowanego, prosto z mostu: Przespałeś się z Karoliną? Ja zrobiłem karpia i pomyślałem 'dorwało mnie' i skłamałem... Prosto w oczy, jak bym pociągnął spust przy jej skroni... Moja miłość przepadła. Wtedy zacząłem sobie wmawiać że to dla dobra przetrwania tych trudnych chwil... Później już mój brak pewności siebie spadał na łeb na szyje. Przy każdej kłótni czułem poczucie winy, nie wiedziałem już sam czego chce... Zawsze jej musiała być racja, wtedy to bym sam sobie strzelił w skroń...Tyle że czas zrobił swoje i przyzwyczailiśmy się do siebie i stała mi się bliska... [to naprawdę ciężko jest opowiadać takie złe rzeczy o sobie, naprawdę Ci współczuje]. Myślałem też o spowiedzi, jakiegoś rodzaju duchowej terapii, ale kiedyś przeczytałem w jakimś poradniku że już nigdy się nie powinno wyjawiać partnerowi zdrady i jej powiedziałem....Ona też nie była przygotowana na tą dalszą część historii o Karolinie. Szła na negocjacje, bo nam nie wychodziło i oddała mi pierścionek (ze srebra). Ja wypiłem już parę browarów i dałem jej poznać prawdę. Ona zaczęła drgać jakby blat stołu chciała wyrwać i wyszła z knajpy. Będziesz mieć przesrane jak On się zabije, to będzie smutna chwila kiedy powiesz mu w tą zakochaną, rozmarzoną buźkę z wielkimi oczami zapatrzonymi w Ciebie że jest taki irytujący, że przespałaś się w końcu z jakimś facetem z krwi i kości. Nie ważne co powiesz on to odbierze prawidłowo wtedy najlepiej nic nie mów i pozwól mu to sobie jakoś poczuła się oszukana - nie dostała tego na co liczyła (obojętnie jaki byl tego powó) i w ramach zemsty - po czasie, po którym sie nie spodziewałeś zrobiłeś coś, co uważasz, za świństwo, które zdruzgotało Justynę. Czy dobrze rozumiem? Karolina chcąc Cię zranić wciągneła Justynę do tego? Wiedz jedno, o ile już tego nie wiesz - miłość jest silniejsza od zdrady, atrybutem miłości jest wybaczenie, ale jest coś co potrafi być silniejszy od miłości - to ból, który czasem wygrywa, nawet jeśli miłość staje z nim w szranki. Ta walka na nieszczęście osób który chcą coś naprawić, obiera sobie za pole bitew wyłącznie wnętrze osoby, w której ona się nie pisać tu więcej, ale skoro nie masz aktywnego maila, to niestety muszę tutaj to zapodać. Właściwe to nie słowa do autorki, więc chyba nie naciąga swojego założenia, pozatym tylko krowa nie zmienia zdania. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 116 Odpowiedź przez Dunkis 2012-07-10 14:02:46 Dunkis Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-02-22 Posty: 1,659 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:Leila01 napisał/a:Aż się roześmiałam Może i dobrze, ze stało się jak stało bo szkoda człowieka wrażliwego /Kuby/ na taką wyrachowaną i obłudną osóbkę...Walka z wiatrakami...i takie proszę Państwa podsumowanie tegoż wątku przez autorkę i to niby ja nie posiadam umiejętności czytania ze zrozumieniem , a moje myślenie jest płytkie ?nie wyrywaj jednego zdania z całego kontekstu , bo jego sens zmienia się totalnie. to była odpowiedź na post jednego z forumowiczów , który podsumował dość dobitnie mój tok rozumowania , a właściwie jego brak. jeśli On nie dostrzega sensu w odpowiadaniu na mój wątek , bo i tak nie wyciągam z niego żadnych wniosków , to bez wątpienia można nazwać to walką z przypomina mi się powiedzenie uderz w stół, a nożyce się odezwą. Szczęście żonatego mężczyzny zależy od kobiet, których nie poślubił. 117 Odpowiedź przez Kerty 2012-07-10 14:09:28 Ostatnio edytowany przez Kerty (2012-07-10 14:11:12) Kerty Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-17 Posty: 1,000 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Shantee napisał/a:póki co postanowiłam Kubie nic o zdradzie nie mówić. jeśli dowie się o niej od osób trzecich - wiem , w Jego oczach będę już totalnie skończona , ale mówiąc mu prawdę też ryzykuję utratą Go. no i teraz pewnie posypią się posty o egoizmie , braku szacunku do Kuby , nieopisywalnej wręcz NIEDOJRZAŁOŚCI etc. ale ja już w pewnym sensie poniosłam karę za to co zrobiłam - zadręczałam się tym codziennie , moje poczucie winy wciąż rosło , naprawdę zaczęłam czuć do siebie odrazę.. a posty większości forumowiczów jeszcze tego doła pogłebiły. jeśli miałabym oczekiwać przebaczenia od Kuby , to sama najpierw powinnam sobie wybaczyć. życie w kłamstwie z pewnością nie jest rozwiązaniem , ale ja nie jestem gotowa się przyznać. przynajmniej na razie. poza tym Kuba ma teraz sporo problemów , nie chcę obarczać go kolejnymi. teraz pozostaje mi czekać , czas wszystko tak już marginesem to chciałam podziękować osobom , które okazały mi choć trochę wsparcia i zrozumienia. przede wszystkim Tobie , Bags - czułam od Ciebie najwięcej empatii a Twoje posty dały mi dużo do myślenia. poza tym Daga28 i Ziemniaczana - również dzięki i żeby nie było wątpliwości - nie pisałam tutaj z nadzieją , że zostanę usprawiedliwiona za swój czyn , nie oczekiwałam pocieszenia. chciałam po prostu rady , spojrzenia na to wszystko z innej perspektywy przez kogoś obiektywnego. w rezultacie otrzymałam masę postów przepełnionych jadem i bez jakiejkolwiek wyrozumiałości. czyli napisanie tutaj minęło się totalnie z celem. w życiu nie raz doświadczałam podłości ze strony ludzi , nie wiem skąd więc miałam nadzieję , że na forum spotkam się z uprzejmością, a może nawet nie tyle uprzejmością , co zrozumieniem. tym bardziej, że przyszłam z takim problemem. ale każde doświadczenie jest na wagę złota. teraz już się nawet nie łudzę - świat przepełniony jest sfrustrowanymi , podłymi , fałszywymi ludźmi widzącymi tylko czubek własnego nosa. a życzliwych , pomocnych osób jest niestety siebie - oczekujesz zrozumienia po zdradzie. Zrozumienia po zdradzie? ZROZUMIENIA PO ZDRADZIE?! Wiesz, napisałem w Twoim wątku tylko i wyłącznie dlatego, że wbiłaś nóż w plecy osobie, która się przed Tobą otworzyła. To mnie w tej całej historii zaintrygowało. Co nie oznacza, że toleruję zdrady w innych wypadkach. Dla zdrady mówię NIE (!!!). Tak czy inaczej - stracisz Go, prędzej czy później. Możesz jedynie pokazać swoją dobrą stronę tym, że sama Mu o tym powiesz. I nie ryzykujesz utraty - już Go straciłaś. Powiedz - czy będziesz mogła mu teraz spojrzeć w oczy? Chłopak ma problemy, w Tobie z pewnością szukał będzie wsparcia a Ty wylejesz wiadro zimnej wody na głowę. Boskie rozwiązanie. Albo załóżmy, że Mu nie powiesz teraz - będziesz wsparciem i oparciem... Problemy Kuby się skończą, odczekasz trochę i.... No właśnie - i co zrobisz? Życzliwych i pomocnych osób jest mnóstwo. Ty po prostu uważasz, że ten kto przyklaskuje Twojemu postępowaniu takie właśnie cechy posiada. Coś Ci powiem tak poza tematem - jeżeli mieszkałabyś ze mną [lub była w związku] (również otworzyłbym się przed Tobą jak Kuba), ja dowiedziałbym się o zdradzie od osoby trzeciej to wróciłbym do domu, jeżeli byś w domu była - zachowywałbym się normalnie "Cześć kochanie! *buziak* Co słychać?". A skoro tylko byś wyszła - spakowałbym Twoje rzeczy i wystawił walizki za drzwi. Nie dałbym Ci nawet szansy na wytłumaczenie się, pozmieniałbym zamki w drzwiach (koszt niewielki) i taki byłby finał naszego wspólnego życia. Jeżeli by Cię nie było - walizeczki za drzwi, zamki wymieniłbym i papa. [w przypadku związku - natychmiastowe zerwanie kontaktów, bez możliwości wytłumaczenia i przechodzenie na drugą stronę ulicy]undeadnightmare - jak uważasz, że w wieku 20 lat można zdradzać... To pozostawię bez komentarza. Po co sobie nerwy szarpać? 118 Odpowiedź przez undead nightmare 2012-07-10 14:35:39 undead nightmare Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-21 Posty: 189 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Z całym szacunkiem do ludzkich nerwów. Nawet w wieku 50 lat można nie mieć silnej woli... Czarny kot przynosi pecha tylko, jeśli jesteś myszą. 119 Odpowiedź przez Shantee 2012-07-10 14:38:49 Shantee Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-07-07 Posty: 49 Wiek: 19 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. undead nightmare napisał/a:Shantee, niektórzy zdradzają w wieku 40-50 lat! Możemy jeszcze w tym wieku zdradzać -tego nie wiem żeby ktoś napisał post w stylu :"Co by ktoś zrobił na moim miejscu?"No więc jak tak zrobiłem. Zdradziłem dziewczynę z którą byłem pół roku (niedopuszczalne było całowanie się z języczkiem, prawie miłość przez szybę), 2-3 miesiące po zdradzie, dziewczyna którą odrzuciłem zaczęła pisać do jeszcze mojej Justyny. Ja zdecydowałem, że nie będę o tym mówić bo... było minęło, wybrałem -jestem wierny, doczekałem się wyczekiwanego, nienależytego zaufania i zaczeliśmy związek wg mojego instynktu, ego czy jakby to Dunkis nazwał niedojrzałości emocjonalnej. Z tamtą Karoliną pisałem na gg całe dnie, noce (puszczała mi swoją ulubioną muzykę w którą byłem zasłuchany i nie dlatego że Karolinie się podobała, ale mi się podobała) i przeżyłem jej pierwszy raz. Seks tak pazerny i zmysłowy, że ledwo wyczołgałem się na mieszkaliśmy na odległość... 100km. A cały czas tkwiła w miejscu znajomość z Justyną, która pewnie niewiadomo już sobie co myślała jak Twój Kubuś. Moja znajomość z Justyną przerodziła się w wzajemne oczarowanie i zakochaliśmy się w sobie. Myślałem że to nie zdrada, bo dopiero teraz zacząłem ją kochać. Pewnego popołudnia jednak zostałem wyciągnięty na rynek. Karolina postanowiła, że wyżyje się na mnie i zaczęła pisać o tym Justynie. Justynie się zakręciło w głowie i pojechałem z nią do domu. Zwaliliśmy buty, usiedliśmy na jej łóżku Spytała mnie, w ogóle nie przygotowanego, prosto z mostu: Przespałeś się z Karoliną? Ja zrobiłem karpia i pomyślałem 'dorwało mnie' i skłamałem... Prosto w oczy, jak bym pociągnął spust przy jej skroni... Moja miłość przepadła. Wtedy zacząłem sobie wmawiać że to dla dobra przetrwania tych trudnych chwil... Później już mój brak pewności siebie spadał na łeb na szyje. Przy każdej kłótni czułem poczucie winy, nie wiedziałem już sam czego chce... Zawsze jej musiała być racja, wtedy to bym sam sobie strzelił w skroń...Tyle że czas zrobił swoje i przyzwyczailiśmy się do siebie i stała mi się bliska... [to naprawdę ciężko jest opowiadać takie złe rzeczy o sobie, naprawdę Ci współczuje]. Myślałem też o spowiedzi, jakiegoś rodzaju duchowej terapii, ale kiedyś przeczytałem w jakimś poradniku że już nigdy się nie powinno wyjawiać partnerowi zdrady i jej powiedziałem....Ona też nie była przygotowana na tą dalszą część historii o Karolinie. Szła na negocjacje, bo nam nie wychodziło i oddała mi pierścionek (ze srebra). Ja wypiłem już parę browarów i dałem jej poznać prawdę. Ona zaczęła drgać jakby blat stołu chciała wyrwać i wyszła z knajpy. Będziesz mieć przesrane jak On się zabije, to będzie smutna chwila kiedy powiesz mu w tą zakochaną, rozmarzoną buźkę z wielkimi oczami zapatrzonymi w Ciebie że jest taki irytujący, że przespałaś się w końcu z jakimś facetem z krwi i kości. Nie ważne co powiesz on to odbierze prawidłowo wtedy najlepiej nic nie mów i pozwól mu to sobie jakoś ja już nie odróżniam dobra od zła , tracę orientację w tym co jest szacunkiem , a co jego wyraźnym brakiem. chyba nawet zatraciłam granicę między troską o dobro Kuby , a chronieniem własnego tyłka. ale boję się. wiem, że Kuba nie zasługuje na zycie w kłamstwie , że z racji tego jak dobrym człowiekiem i partnerem dla mnie jest powinnam pozwolić poznać mu prawdę i zrobić z nią co uzna za najsłuszniejsze. zresztą jak widać na Twoim przykładzie - kłamstwo nie jest najlepszym wyjściem z takiej sytuacji. poza tym tak , racja , nie powinnam narażać go na cios jakim byłoby dowiedzenie się o zdradzie od osób trzecich , a tym bardziej mojego eks.. ale lęk , że go utracę , że może przyjąć to na tyle źle , że sobie coś zrobi , nie pozwala mi na zrobienie niczego poza udawaniem , że nic się nie się w tym wszystkim jak durna , bo czego bym nie wymyśliła , jakiej decyzji nie podjęła - ryzykuję , ze ta decyzja pociągnie za sobą koszmarne skutki. 120 Odpowiedź przez undead nightmare 2012-07-10 15:06:21 undead nightmare Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-21 Posty: 189 Odp: NiENAWIDZĘ SIEBIE. skrzywdziłam wspaniałego faceta. Ja poczułem to że już ją straciłem, zanim jeszcze Jej powiedziałem. Ci wszyscy postowicze sprawili, że już jesteś świadoma, że jest zdrada w Waszym związku...Możesz nie zdążyć z powiedzeniem prawdy Kubie...Większość tu osób używa wielkich liter i patosu i nauki do opisania swojego zdania na temat zdrady, ale jest takie amerykańskie powiedzenie "when the push comes to shove" które oznacza moment w którym następuje COŚ ważnego, coś co zatrzymuje wskazówki zegara i pamięć... Pobicie, Pierwszy występ na scenie, Coś co sprawia że Ci tętnice dygocą od tętna...Na to nie ma oparcią, bo takie momenty definiują Ciebie, nas... To one egoistycznie Ci mówią, żebyś zrobiła krok w za to że truję cynizmem, ale wszyscy już takie JA mamy w sobie... Czarny kot przynosi pecha tylko, jeśli jesteś myszą.
brak poczucia winy po zdradzie